FORUM PORTALU ALKOHOLIZM.AKCJASOS.PL Strona Główna FORUM PORTALU ALKOHOLIZM.AKCJASOS.PL
warto rozmawiać...

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Mityngi AA
Autor Wiadomość
Covebo 
przyjaciel forum


Dołączył: 28 Kwi 2007
Posty: 68
Skąd: Holandia
Wysłany: Sob 16 Cze, 2007 07:17   

Na ten temat mam wyrobione zdanie. MITINGI BEZ PIJANYCH.
 
 
Covebo 
przyjaciel forum


Dołączył: 28 Kwi 2007
Posty: 68
Skąd: Holandia
Wysłany: Sob 16 Cze, 2007 07:27   

tri napisał/a:
W malych grupach takze nie musi byc reformowania,
Po prostu ta grupa pracuje wg rytmu ich czlonkow.
w malej grupie latwiej taki rytm znaleźć.I wspolny jezyk Mala grupa moze tez zwalniac z nadmiernego formalizmu wprowadzac pewna swobode ktora daje mozliwosc lepszego wypowiedzenia sie ludziom- lepiej sie znaja mniej sie krepuja.
W duzych grupach niektorzy moga kompletnie zginac.


Slusznie, tri, ale taka grupa powinna byc czyms w rodzaju nagrody, wyzszym albo kolejnym etapem w drodze. Do takiej grupy trzeba dojrzec.
 
 
Covebo 
przyjaciel forum


Dołączył: 28 Kwi 2007
Posty: 68
Skąd: Holandia
Wysłany: Sob 16 Cze, 2007 08:37   

Trzezwienie to sprawa powazna i katorznicza praca na lata.Tutaj nie chodzi o odpowiedz na pytanie pic czy nie pic, ale zyc czy umrzec? Do trzezwienia potrzebuje warunkow. Pierszym jest moj dom, bez alkoholu, to moj azyl. Drugim azylem jest grupa i tutaj powietrze moze byc skazone zapachem kawy, cherbaty czy nawet papierosow ale nie alkoholem.Oddech pijanego na mitingu rozprasza, jego postawa, zachowanie dekoncentruja dlatego mitingi bez pijanych.Uwazam, ze przynajmniej raz w miesiacu po mitingu uczestnicy powinni podyskutowac o grupie jako calosci. O tym co im sie podoba, co by chcieli zmienic itd. To nic innego jak dbalosc o jakosc produktu koncowego.Dzien mitingu powinien byc wyczekiwany tak jak dziewczyna z ktora umowilem sie na randke. Miting musi dostarczc pozywnej strawy potrzebnej do dalszego zycia.Kiedy wychodze z mitingu i czuje sie zle za kazdym razem to znak ze strawa byla zla.Dlatego trzeba dyskutowac, zmieiac nie wychodzac za ramy programu.Male grupy o ktorych mowi tri, tak. Np. grupa 1, 2, 3, 5. Co oznaczaja cyfry? Lata abstynencji.Taka grupa wzbudza ciekawosc.Chcesz dolaczyc? Nie ma sprwy ale musisz miec 3 lata abstynenci np.Dlaczego? Bo po 3 latach sposob myslenia jest inny, dojrzalszy, rozwoj duchowy na wyzszym etapie.Idzie o nasze zycie przeciez.
 
 
kasienka 
przyjaciel forum


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Lut 2007
Posty: 73
Skąd: warszawa
Wysłany: Sob 16 Cze, 2007 20:19   

Widzę, że temat mityngów wciąż jest żywy. Ja po tym ostatnim, o którym pisałam, że był na nim pijany facet, spróbowałam jeszcze raz i znów nie miałam szczęścia... Wybrałam się na grupę kobiecą, zgodnie z wykazem mityngów AA, ale niestety pocałowałam klamkę, zresztą nie tylko ja. Narazie odpuszczam sobie mityngi, bo będę co weekend jeździła do dziecka, które wyjeżdża z moimi rodzicami na wakacje, a tego już nie potrafię pogodzić z terapią, pracą i jeszcze mityngami, nie mówiąc o innych sprawach. Terapia mi w sumie wystarcza, ale chciałam się zabezpieczyć na przyszłość, bo kiedyś się ona skończy, a ja zostanę sama i tego się boję. W tym miesiącu, jak się uda, minie pół roku mojej abstynencji, aż trudno mi w to uwierzyć, czas płynie tak szybko. Pozdrawiam wszystkich.
 
 
malgosia 
przyjaciel forum



Dołączyła: 26 Kwi 2007
Posty: 68
Wysłany: Sob 16 Cze, 2007 21:06   

Zdziwiona jestem Kasiu, przeciez w warszawie jest tyle grup ze kazdy jak dobrze poszuka znajdzie cos dla siebie.
Covebo napisał/a:
k. Np. grupa 1, 2, 3, 5. Co oznaczaja cyfry? Lata abstynencji.Taka grupa wzbudza ciekawosc.Chcesz dolaczyc? Nie ma sprwy ale musisz miec 3 lata abstynenci np.Dlaczego? Bo po 3 latach sposob myslenia jest inny, dojrzalszy, rozwoj duchowy na wyzszym etapie.Idzie o nasze zycie przeciez.

A co z niesieniem poslania?
pozatym takie kiszenie sie we wlasnym sosie czesto przeradza sie w towarzystwo wzajemnej adoracji.Zalecane jest chodzenie na rozne mityngi ,wchodzenie w nowe grupy,poznawanie nowych ludzi.........
 
 
kasienka 
przyjaciel forum


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Lut 2007
Posty: 73
Skąd: warszawa
Wysłany: Nie 17 Cze, 2007 10:56   

malgosia napisał/a:
przeciez w warszawie jest tyle grup ze kazdy jak dobrze poszuka znajdzie cos dla siebie.


Owszem Małgosiu, każdy kto ma czas. Ja wracam do domu codziennie ok. 21.00, a w nocy mityngów nie ma. Mogłabym w poniedziałek lub czwartek pójść rano przed pracą, ale tu niestety wyboru nie ma. Pozostawały mi tylko weekendy, a teraz, gdy moje dziecko wyjechało już i one odpadają, bo przecież nie mogę zapominać o tym, że jestem matką, a i tak nie będą mogła jeździć do niego co tydzień, tak jak w zeszłym roku, bo w niektóre weekendy mam wyjazdy z moją grupą terapeutyczną. Jestem smutna, że synek musiał wyjechać i czuję się bezradna i zła, ze nie potrafię pogodzić pracy z macierzyństwem, terapią i jeszcze mityngami. Wiem, użalam się nad sobą.... Terapeuta mi powiedział ostatnio, że mój perfekcjonizm jes źródłem wielu problemów i napięć, również jedną z przyczyn tego, że piłam. Zawsze musiałam wszystko mieć zaplanowane, zapięte na ostatni guzik, nie mieć żadnych obaw, ze ktoś zarzuci mi nieobowiązkowość, czy brak profesjonalizmu. A kiedy czułam się już w porządku, zasługiwałam na "nagrodę", czyli na to, żeby po tygodniu pracy się napić. Teraz nie piję, ale to "nietrzeźwe" myślenie zostało i lęk przed ludźmi, ich ocenami. Ciekawe, czy kiedyś się nauczę mniej od siebie wymagać? Zawsze myślałam, że ludzie uważają mnie za kogoś gorszego, kto nie zasługuje na ich uwagę, a na terapii dowiedziałam się, że to ja sama stawiam wokół siebie mur i daję innym komunikat pt. "zostawcie mnie w spokoju, poradzę sobie bez waszej pomocy, bo jestem silna, zaradna i nie pozwalam sobie na żadne słabości". Nigdy nie przypuszczałam, że inni mogą tak myśleć, bo ja sama postrzegam się zupełnie inaczej, raczej jako słabą istotę, potrzebującą innych, dlaczego więc nie dopuszczam ludzi do siebie, chyba boję się odrzucenia. Dziwne to wszystko...i jeszcze to, że terapeuta uświadomił mi, że na terapii daję z siebie wszystko, piszę najlepsze prace, wyciągając najboleśniejsze i najbardziej upokarzające fakty z przeszłości-też świadczy o moim perfekcjonizmie, o tym, że chcę ze wszystkiego wywiązać się jak najlepiej, nie dając sobie prawa do słabości. Poczułam się na początku skrytykowana za to, że podjęłam ciężką pracę nad sobą podczas terapii, ale teraz chyba rozumiem o co terapeucie chodziło. No dobrze, wyrzuciłam trochę z siebie i już mi lżej, dobrze, że jest to forum.
 
 
malgosia 
przyjaciel forum



Dołączyła: 26 Kwi 2007
Posty: 68
Wysłany: Nie 17 Cze, 2007 12:09   

Kaienko! sa i nocne mityngi, jak Ci sil starczy .......

piatek 22.30 NOCNA ul.Nowogrodzka 49
sobota 21.00 LUNA ul.Nowogrodzka 49

wtorek 12.15 ZDROWIE ul,Gornoslaska 1
czwartek 10.00 PANORAMA ul.Gornoslaska 49

pozdr.
 
 
kasienka 
przyjaciel forum


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Lut 2007
Posty: 73
Skąd: warszawa
Wysłany: Nie 17 Cze, 2007 12:14   

Dziękuję za informację, niestety wszystkie odpadają. W weekendy wyjeżdżam, we wtorki pracuję od rana, a w czwartek o 10, to już też trochę za późno. Pozdrawiam.
 
 
biedroneczkaaaa 
przyjaciel forum


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Maj 2007
Posty: 38
Skąd: łódż,obecnie anglia
Wysłany: Nie 17 Cze, 2007 12:59   

witaj Kasieńko Sądzę że szukasz wymówki aby nie iść na miting zawsze coś a gdybyś w piątek poszła na ten póżny mityng i pojechała do dziecka w sobotę to myślę że nic by się nie stało ,chyba rodzice wiedzą że masz problem ,jeśli tak to nie będą robić ci wymówek a będą się cieszyć że coś ze sobą robisz ,przemyśl to proszę.
 
 
kasienka 
przyjaciel forum


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Lut 2007
Posty: 73
Skąd: warszawa
Wysłany: Nie 17 Cze, 2007 13:55   

Nie szukam wymówek, w piątek nie pójdę na ten mityng, bo wyjeżdżam z moją grupą terapeutyczną (chyba nieprzerywanie terapii jest ważniejsze). Do dziecka jadę za 2 tygodnie (dopiero) i piątek biorę wolny, nie będę więc rezygnować z cełego dnia pobytu z nim. Zamierzam natomiast iść na mityng dzisiaj, a potem już nie bardzo widzę możliwości, niestety-taka praca, takie życie. Co do moich rodziców, to wiedzą, ze się leczę, ale nie wierzą w moją chorobę i mam wyrzyty sumienia co do mojej mamy, która oprócz tego, że ma pod opieką mojego niepełnosprawnego ojca, zajmuje się jeszcze od stycznia codziennie do wieczora moim synkiem, bo ja jestem albo w pracy, albo na terapii. Dodam jeszcze, że ojciec mojego synka mieszka ze swoją nową rodziną i nie jest chętny do pomocy. To tyle.

P.S. Niestety dla tak zajętych osób jak ja i do tego będących w trakcie terapii, nie ma zbyt dużego wyboru mityngów, nawet w Warszawie, np. w tygodniu w godzinach wczesnorannych, nie ma żadnych.
 
 
malgosia 
przyjaciel forum



Dołączyła: 26 Kwi 2007
Posty: 68
Wysłany: Nie 17 Cze, 2007 14:20   

Kasiu powiem Ci tylko ze ja pare lat tamu tez konczylam terapie.4 x w tygodniu od 16-19.00
Przez 4 miesiace.Potem 2x w t yg, 17-20.00 Przez rok.Nastepny rok 1 x w tygodniu 17-20.oo
Dodatkowo grupa kobieca 1x w tyg. 2 lata.Grupa odrodzenia duchowego,trening interpersonalny,abstynenckich zachowan,asertywnosci,kobiecosci./soboty,niedziele/MITYNGI OBOWIAZKOWE RAZ W TYGODNIU + 2 razy w tygodniu indywidualne spotkania z terapeuta.
Pracowac,tez musialam bo niestety sponsora nie mialam.pozdr.
 
 
biedroneczkaaaa 
przyjaciel forum


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Maj 2007
Posty: 38
Skąd: łódż,obecnie anglia
Wysłany: Nie 17 Cze, 2007 14:20   

przepraszam jeśli cię uraziłam ale może żle cię zrozumiałam ale takie odniosłam wrażenie.Mam jeszcze jeden pomysł zresztą sama z niego korzystam bo mam podobną sytuację tzn.wychowuję sama najmłodszą córkęi chodzę na kurs,od rana zajecia po południu muszę się zająć dzieckiem -niemam z kim jej zostawic po południu więc korzystam z opieki tak zwanego -sponsora-jest to osoba z dużym stażem abstynencji z którą można wiele przepracować.Może coś takiego?
 
 
kasienka 
przyjaciel forum


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Lut 2007
Posty: 73
Skąd: warszawa
Wysłany: Nie 17 Cze, 2007 18:51   

Myślałam o sponsorze, tylko nie bardzo wiem, skąd go wziąć. Chyba najpierw musiałabym pochodzić trochę na mityngi i rozejrzeć się wśród ludzi z długim stażem abstynencji. Słyszałam, że sporo osób odmawia sponsorowania i że znalezienie odpowiedniej osoby wcale nie jest takie łatwe. Moja koleżanka z grupy terapeutycznej myślała, że znalazła taką osobę, do czasu, kiedy sponsorka nie poprosiła jej o pożyczkę sporej sumy pieniędzy, a potem miała problemy z jej spłacaniem (i gdzie tu miejsce na zaufanie?). Może ktoś podzieliłby się ze mną swoimi doświadczeniami w kwestii sponsorowania?
 
 
malgosia 
przyjaciel forum



Dołączyła: 26 Kwi 2007
Posty: 68
Wysłany: Nie 17 Cze, 2007 20:55   

Kasiu w trakcie mojej terapi praca ze sponsorem byla wykluczona.Dopiero moglam ja podjac po ukonczeniu terapi.Nie wiem jak u Ciebie.To po pierwsze a po drugie znalesc mozna sponsora przez Bank Sponsorow.pozdr.
 
 
malgosia 
przyjaciel forum



Dołączyła: 26 Kwi 2007
Posty: 68
Wysłany: Nie 17 Cze, 2007 20:56   

przede wszystkim powinnas zorientowac sie na czym polega praca ze sponsorem.
 
 
kasienka 
przyjaciel forum


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Lut 2007
Posty: 73
Skąd: warszawa
Wysłany: Nie 17 Cze, 2007 21:20   

Chyba mniej więcej wiem, kto to jest sponsor i co robi. Jeśli chodzi o terapię, to u mnie chyba nie ma przeszkód. Gdy ostatnio czytałam na terapii indywidualnej swoją pracę na temat zagrazenia dla trzeźwienia samotnością, wspomniałam tam, że rozmyślam nad ewentualnym poszukaniem sponsorki i mój terapeuta stwierdził, że to bardzo dobry pomysł.
A w jaki sposób można poznać dane takiego banku sponsorów?
 
 
Jras 
przyjaciel forum
Nikt...



Pomógł: 1 raz
Wiek: 51
Dołączył: 29 Sty 2007
Posty: 784
Wysłany: Nie 17 Cze, 2007 21:59   

Drogie panie niechce się wtroncać w wasze sprawy ale nieśmiało sugeruie kśiąszkę ,,12 kroków ze sponsorem ,, Hamiltona ... Wyiaśnia on tam wszystkie zagadnienia... Polecam rożdział , , kto może być sponsorem i na czym polega sponsoring ..
_________________
Wndrowieć ..z nikąnd ....
 
 
 
tri
przyjaciel forum


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 27 Gru 2006
Posty: 493
Wysłany: Pon 18 Cze, 2007 14:10   

widze ze jest w tym wszystkim duzo formalizmu. a moze duza grupa bedzie kara dla kogos nie odnajdzie sie tam nigdy.
wydaje mi sie ze trzeba podchodzic bardziej indywidualistycznie i elastycznie do ludzi- kazdemu odpowida cos innego a instrukcje i wskazowki stosowac jako wskazowki a nie bezwzgledne nakazy.
_________________
Rozpacz?.... Więc za przykładem trzeba iść skorpiona,
co się zabija, kiedy otoczą go żarem?
K. Przerwa- Tetmajer
 
 
kasienka 
przyjaciel forum


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Lut 2007
Posty: 73
Skąd: warszawa
Wysłany: Nie 12 Sie, 2007 15:25   

Po dłuższj przerwie, poszłam dzisiaj na mityng, bo wyjątkowo nie wyjechałam na działkę. Niestety poza ogólnym pozytywnym wrażeniem, znowu spotkało mnie zaskoczenie. Po mityngu podszedł do mnie i mojej koleżanki facet, zamieniliśmy kilka słów, powiedziałam, ze jestem w trakcie terapii i dopiero zaczynam chodzić do AA. Poprosił nas o nr telefonu, twierdząc, że zakłada stowarzyszenie, gdzie ludzie zaraz po terapii będą mogli wspólnie się spotykać. Dałyśmy mu. Już za niecałą godzinę zaczęłam otrzymywać od niego smsy z propozycjami wieczornego spotkania w kawiarni, wyjazdu i komplementami. Przyznam, że trochę mnie to zniesmaczyło.
To piąty mityng, na który się wybrałam: pierwszym byłam zachwycona, na drugim facet określił mnie "lepszą alkoholiczką", jak zapytana odpowiedziałam mu, że leczę się prywatnie, na trzecim był pijany człowiek, który wszystkim przerywał i rozwalił całe spotkanie, czwarty nie odbył się nie wiadomo dlaczego, a piąty to ten dzisiejszy. I jak ja mam się nie zrażać? Czy jestem nadwrażliwa? Czy mam wyjątkowego pecha? Może uda mi się znaleźć jeszcze jakąś grupę, w której poczuję się dobrze. Ciekawa jestem jakie były wasze pierwsze doświadczenia z mityngami i co sądzicie o spotkaniach towarzyskich, damsko-męskich i erotycznych poza mityngami? Z tego co słyszałam np. związki małżeńskie zawierane przez dwoje ludzi ze wspólnoty AA nie są zalecane przez terapeutów.
 
 
arnie
[Usunięty]

Wysłany: Nie 12 Sie, 2007 15:46   

Kasiu,wiele razy już o tym pisałem i ogólnie znany jest mój stosunek do ludzi z aa.Bo samo aa i program jest ok ale podejście pozostawia wiele do życzenia.
Przez 1,5 roku odbywałem katusze chodząc regularnie co tydzień i czekając jak mawiano:daj czas czasowi-dawałem,przynieś d..pę-rozum przyjdzie póżniej-rzeczywiście przyszedł ale nie w rozumieniu ludzi aa itd itd.
Poszukaj jeszcze grupy,może Ci się uda ale jak będziesz się czuła już,że możesz stopniowo oddychać własnym powietrzem-to zacznij oddychać i niech ci nikt tego powietrza nie zabiera-nawet półbogowie z aa.
Bo w życiu Kaśka najbardziej liczy się równowaga i ciągły rozwój-jaki rozwój Ty obierzesz to Twoja sprawa-tylko wybierz rozwój a nie mielenie w kółko tego samego.
Wszystkiego dobrego i czytaj pomiędzy słowami-w co nie wątpię.
Ostatnio zmieniony przez arnie Nie 12 Sie, 2007 18:29, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,12 sekundy. Zapytań do SQL: 9