|
FORUM PORTALU ALKOHOLIZM.AKCJASOS.PL
warto rozmawia?...
|
"J?zyk wyzwolenia" |
Autor |
Wiadomość |
kahape
przyjaciel forum koalka
Pomogła: 146 razy Wiek: 66 Dołączyła: 13 Maj 2007 Posty: 3251
|
Wysłany: Wto 28 Mar, 2017 09:11
|
|
|
28 marca
R??wnowaga.
D?? do r??wnowagi.
Niech rozum stanowi przeciwwag? do twych emocji.
Po??cz „oderwanie si?” od spraw z wype?nianiem tego, co do ciebie nale?y.
Utrzymuj r??wnowag? mi?dzy dawaniem a braniem.
Uzupe?niaj prac? zabaw?, biznes – sprawami osobistymi.
Utrzymuj r??wnowag? mi?dzy zaspakajaniem potrzeb duchowych, a zaspakajaniem innych potrzeb.
Wypo?rodkuj mi?dzy powinno?ciami wobec innych a dbaniem o siebie.
Znajd? z?oty ?rodek mi?dzy dbaniem o innych a dbaniem o siebie.
Tam gdzie to mo?liwe, b?d? dobry dla innych, lecz r??wnie? b?d? dobry dla siebie.
Niekt??rzy z nas musz? nadrobi? stracony czas.
Dzisiaj b?d? usi?owa? osi?gn?? r??wnowag?. |
_________________ "NIKT NIE NADEJDZIE"
Nie pojawi si? nikt, kto mnie wybawi, naprawi moje ?ycie, rozwi??e moje problemy.
Je?eli sam czego? nie zrobi?, nic si? nie polepszy. Nathaniel Branden |
|
|
|
|
kahape
przyjaciel forum koalka
Pomogła: 146 razy Wiek: 66 Dołączyła: 13 Maj 2007 Posty: 3251
|
Wysłany: Pią 12 Maj, 2017 10:41
|
|
|
12 marca
Blisko??
Mo?emy pozwoli? sobie na zbli?enie si? do innych ludzi. Wielu z nas ma g??boko zakorzenione schematy zachowa?, prowadz?ce do unicestwienia zwi?zk??w. Niekt??rzy z nas instynktownie zrywaj? zwi?zek, jak tylko osi?gnie on pewnie stopie? zbli?enia i intymno?ci.
W momencie, gdy zaczyna rosn?? nasze poczucie blisko?ci z drug? osob?, mo?e zdarzy? si?, ?e b?dziemy koncentrowa? si? na jakim? defekcie jej charakteru, dop??ki nie zacznie on nam wszystkiego przes?ania?. Mo?emy stworzy? dystans, zamykaj?c si? w sobie lub odpychaj?c tego kogo? swoim zachowaniem. Mo?emy zacz?? krytykowa? t? osob?- takie zachowanie z pewno?ci? spowoduje wytworzenie dystansu.
Mo?emy te? zacz?? j? kontrolowa?, co uniemo?liwi intymno??.
Mo?emy wmawia? sobie, ?e nie chcemy ani nie potrzebujemy nikogo; albo odwrotnie, przyt?oczy? tego kogo? swoimi potrzebami.
Czasami skazujemy siebie na pora?k?, pr??buj?c zbli?y? si? do ludzi, kt??rzy nie s? w stanie otworzy? si? na intymno?? – osoby czynnie uzale?nione lub ludzie, kt??rzy z wyboru nie chc? by? blisko z nami. Czasami wybieramy ludzi z konkretnymi wadami, aby zostawi? sobie furtk? do ucieczki, gdy przyjdzie czas na blisko??.
Boimy si? zatracenia w drugiej osobie. Boimy si?, ?e blisko?? odbierze nam poczucie w?adzy na naszym ?yciem. Boimy si?, ?e nie b?dziemy zdolni zatroszczy? si? o siebie.
W procesie zdrowienia uczymy si?, ?e mo?emy pozwoli? sobie na blisko?? z innymi lud?mi. Poniewa? nasze wybory dotycz? bezpiecznych, zdrowych os??b, blisko?? staje si? mo?liwa. Blisko?? nie oznacza, ?e musimy zatraci? siebie czy zrezygnowa? z w?asnego ?ycia.
Jak powiedzia? pewien m??czyzna – uczymy si? zachowa? swoj? si?? w relacjach z innymi nawet wtedy, gdy jeste?my z nimi blisko, albo gdy druga osoba posiada co?, czego potrzebujemy.
Dzisiaj otworz? si? na blisko?? i intymno?? wobec innych ludzi w stosownych dla mnie sytuacjach. Tam, gdzie to mo?liwe, pozwol? sobie i innym na autentyzm i b?d? cieszy? si? wi?zi? i dobrymi stosunkami, jakie mi?dzy nami istniej?. |
_________________ "NIKT NIE NADEJDZIE"
Nie pojawi si? nikt, kto mnie wybawi, naprawi moje ?ycie, rozwi??e moje problemy.
Je?eli sam czego? nie zrobi?, nic si? nie polepszy. Nathaniel Branden |
|
|
|
|
kahape
przyjaciel forum koalka
Pomogła: 146 razy Wiek: 66 Dołączyła: 13 Maj 2007 Posty: 3251
|
Wysłany: Sob 17 Cze, 2017 10:31
|
|
|
17czerwca
Poddanie si?
Naucz si? dobrze lekcji p?yn?cej z obecnej sytuacji. Nie posuniemy si? do przodu, opieraj?c si? temu, co jest nieprzyjemne w naszym ?yciu obecnie. Idziemy do przodu, rozwijamy si? i zmieniamy dzi?ki poddaniu si?.
Wzbranianie si? i op??r nie s? kluczem; klucze, kt??ry otwiera zamkni?te drzwi jest poddanie si?.
Pos?uchaj tej prawdy: ka?dy z nas jest w danej sytuacji z jakiego? powodu.
Musimy nauczy? si? ka?dej cennej lekcji, zanim b?dziemy mogli posun?? si? do przodu.
Co? wa?nego musi dokona? si? w nas i w ludziach, kt??rzy nas otaczaj?. By? mo?e nie jeste?my w stanie rozpozna? tego w tej chwili, lecz mo?emy mie? ?wiadomo??, ?e jest to wa?ne. Mo?emy mie? ?wiadomo??, ?e jest to dla nas dobre.
Pokonaj przeciwno?ci nie poprzez u?ycie si?y – pokonaj je poprzez poddanie si?. Walka toczy si? i jest wygrywana wewn?trz nas samych. Musimy przez to przej?? dop??ki nie przyswoimy sobie lekcji, dop??ki nie zaakceptujemy swojej sytuacji, dop??ki nie odczujemy wdzi?czno?ci, dop??ki nie staniemy si? wolni.
Dzisiaj otworz? si? na lekcje p?yn?ce z obecnej sytuacji. Nie musz? kategoryzowa?, wiedzie?, ani rozumie? tego, czego si? ucz?. Stanie si? to dla mnie jasne we w?a?ciwym czasie. Dzisiaj wystarczy ufno?? i wdzi?czno??. |
_________________ "NIKT NIE NADEJDZIE"
Nie pojawi si? nikt, kto mnie wybawi, naprawi moje ?ycie, rozwi??e moje problemy.
Je?eli sam czego? nie zrobi?, nic si? nie polepszy. Nathaniel Branden |
|
|
|
|
kahape
przyjaciel forum koalka
Pomogła: 146 razy Wiek: 66 Dołączyła: 13 Maj 2007 Posty: 3251
|
Wysłany: Nie 03 Wrz, 2017 10:57
|
|
|
3 wrze?nia
Pot?ga s???w
Wiem, ?e usi?uj? kontrolowa? sytuacj?, ale to samo robi m??j m??. Mo?e nawet bardziej ni? ja. Za ka?dym razem, kiedy podejmowa?am decyzj? o rozstaniu; za ka?dym razem, kiedy zbiera?am si? do przekroczenia progu, on doskonale wiedzia?, co powiedzie?, ?eby mnie zatrzyma?. I wiedzia?, jak na to zareaguj?. Wiedzia? dok?adnie, jakie czu?e punkty musi nacisn??, ?eby trzyma? mnie w szachu. Wiedzia?, co robi i wiedzia?, jak si? zachowam. Nie mam co do tego w?tpliwo?ci, poniewa? sam to przyzna? po rozpocz?ciu leczenia.
Anonimowy
Niekt??rzy z nas s? bardzo bezbronni wobec s???w, takich jak „kocham Ci?” lub „przepraszam”, kt??re padaj? w odpowiednio dobranym momencie. Czasami jest to wym??wka wypowiedziana odpowiednim tonem g?osu. Pog?askanie po g?owie. Bukiet r???. Poca?unek. Karteczka. Kilka s???w obiecuj?cych mi?o??, kt??r? jeszcze tylko trzeba wprowadzi? w ?ycie – to wszystko mo?e wp?dzi? w pu?apk? zaprzeczenia. Czasami mo?e pog??bi? nasz op??r przed przyznaniem si? do faktu, ?e jeste?my ok?amywani, poniewierani i wykorzystywani.
S? tacy, kt??rzy umy?lnie staraj? si? wywiera? na nas presj?, kontrolowa? i manipulowa? nas pust? retoryk?. Znaj? nasz? bezbronno?? wobec dobrze dobranych s???w. Nie b?d?my tacy naiwni. Oni wiedz?, co robi?. Rozumiej? skutek, jaki maj? na nas ich s?owa.
Nie musimy udziela? s?owom takiej mocy, nawet je?eli s?owa s? tym, co chcemy us?ysze?; nawet je?eli brzmi? koj?co i zdaj? si? t?umi? b??l.
Pr?dzej czy p???niej u?wiadomimy sobie, ?e je?eli s?owa nie pokrywaj? si? z czynami, godzimy si? na kontrolowanie, manipulacj? i nieuczciwo??. Pr?dzej czy p???niej dojdziemy do wniosku, ?e s?owa nic nie znacz?, je?eli zachowanie drugiej osoby nie pokrywa si? z nimi.
Mo?emy ??da? sp??jno?ci w s?owach i czynach od os??b z naszego otoczenia. Mo?emy nauczy? si? nie ulega? czyim? pustym s?owom.
Nie mo?emy kontrolowa? tego, co robi? inni, lecz mo?emy wybra? w?asne zachowania i kierunek dzia?ania. Nie musimy pozwala?, by pusta retoryka w dobrze dobranym momencie mia?a nad nami kontrol? – nawet je?eli s?owa, jakie s?yszymy, s? dok?adnie tym, co chcemy us?ysze?, aby z?agodzi? b??l.
Dzisiaj sko?cz? ze swoj? bezbronno?ci? wobec s???w. Bo?e, pom??? mi zaufa? sobie w poznaniu prawdy nawet wtedy, kiedy jestem oszukiwany. Pozw??l mi cieszy? si? tymi relacjami, kt??re cechuje sp??jno??. Pom??? mi uwierzy?, ?e zas?uguj? na sp??jno?? i prawd? w zachowaniu i s?owach os??b, na kt??rych mi zale?y. |
_________________ "NIKT NIE NADEJDZIE"
Nie pojawi si? nikt, kto mnie wybawi, naprawi moje ?ycie, rozwi??e moje problemy.
Je?eli sam czego? nie zrobi?, nic si? nie polepszy. Nathaniel Branden |
|
|
|
|
kahape
przyjaciel forum koalka
Pomogła: 146 razy Wiek: 66 Dołączyła: 13 Maj 2007 Posty: 3251
|
Wysłany: Czw 09 Lis, 2017 13:09
|
|
|
09 listopad
Akceptowanie mi?o?ci
Wielu z nas wk?ada?o zbyt wiele pracy w r???ne zwi?zki, pr??buj?c za wszelk? cen? je utrzyma?. Czasami zwi?zki te nie mia?y szansy na powodzenie, poniewa? druga osoba by?a niedost?pna emocjonalnie lub odmawia?a swego wk?adu.
Aby zr??wnowa?y? brak zaanga?owania z drugiej strony, pracowali?my w dw??jnas??b. By? mo?e by?o tak, ?e ponosili?my ca?y trud lub wi?ksz? jego cz???. Takie zachowanie mo?e neutralizowa? dan? sytuacj?, ale problem tkwi w tym, ?e po jakim? czasie zaczynamy czu? si? zm?czeni.
Kiedy przestajemy bra? wszystko na swoje barki, spostrzegamy, ?e ze zwi?zku nic nie zosta?o, albo jeste?my tak zm?czenie, ?e jest nam wszystko jedno.
Branie wszystkich trud??w na siebie w zwi?zku nie mam nic wsp??lnego z mi?o?ci?, dawaniem czy trosk?. Szkodzi nam samym i naszej relacji. Tworzy iluzj? zwi?zku, tam, gdzie w og??le go nie ma. Umo?liwia drugiej osobie bycie nieodpowiedzialnym za jego cz???. Poniewa? nie zaspokaja naszych potrzeb, w rezultacie czujemy si? wykorzystani.
W najlepszych nawet zwi?zkach istniej? przej?ciowe okresy, kiedy jedna osoba daje z siebie wi?cej ni? druga. Jest to normalne. Jednak?e jako sta?a forma bycia w zwi?zku, takie nier??wne zaanga?owanie sprawia, ?e czujemy si? zm?czeni, wyko?czeni, niezaspokojeni i w?ciekli.
Mo?emy nauczy? si? anga?owa? w spos??b wywa?ony, a nast?pnie pozwoli?, aby dany zwi?zek znalaz? swoj? formu??. Czy to zawsze my ?apiemy za s?uchawk?? Czy to zawsze my inicjujemy? Czy tylko my jeste?my stron?, kt??ra daje? Czy tylko my rozmawiamy o uczuciach i d??ymy do blisko?ci?
Czy tylko my czekamy, ?ywimy nadziej? i odwalamy robot??
Mo?emy si? od tego uwolni?. Je?eli zwi?zek ma zaistnie?, zaistnieje. Stanie si? tym, czym ma si? sta?. Nie wspomagamy tego procesu poprzez pr??by kontrolowania. Nie pomagamy sobie, drugiej osobie ani zwi?zkowi przez utrzymywanie go za wszelk? cen? czy branie na siebie ca?ej odpowiedzialno?ci.
Niech b?dzie jak jest. Uzbr??j si? w cierpliwo??. Przesta? martwi? si?, ?e ci nie wyjdzie. Zobacz co si? stanie i d?? do tego, by zrozumie?, je?eli jest ci to potrzebne.
Dzisiaj przestan? bra? ca?? odpowiedzialno?? za zwi?zki na swoje barki. Podaruj? sobie i drugiej osobie prezent w postaci wymagania zaanga?owania od obu stron.
Zaakceptuj? poziom zaanga?owania,jaki osi?gnie dana relacja po w?o?eniu we? mojego udzia?u, i pozwol? by druga osoba zdecydowa?a, jaki b?dzie wk?ad z jej strony. Ze spokojem przyjm? poziom zaanga?owania, jaki wypracuje sobie zwi?zek, w kt??rym jestem.
Nie musz? odwala? ca?ej roboty,musz? tylko zrobi? swoj? cz???. |
_________________ "NIKT NIE NADEJDZIE"
Nie pojawi si? nikt, kto mnie wybawi, naprawi moje ?ycie, rozwi??e moje problemy.
Je?eli sam czego? nie zrobi?, nic si? nie polepszy. Nathaniel Branden |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
| Strona wygenerowana w 0,07 sekundy. Zapytań do SQL: 9 |
|
|