FORUM PORTALU ALKOHOLIZM.AKCJASOS.PL Strona Główna FORUM PORTALU ALKOHOLIZM.AKCJASOS.PL
warto rozmawiać...

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: romcio
Pią 25 Paź, 2019 16:02
Jestem mężem alkocholiczki
Autor Wiadomość
deratyzator 
moderator

Pomógł: 9 razy
Dołączył: 26 Paź 2017
Posty: 1816
Wysłany: Sob 24 Lis, 2018 16:08   

Co tam Teder u Ciebie?? Dajesz radę :-D A w tyłek to Ciebie bracie nie trzeba kopać myślę też, że nie pozwolił byś sobie na to :-) :-D :-D :-D
_________________
Nie walczę z nikim i niczym

Poglądy, które prezentuje nie są oficjalnym stanowiskiem Wspólnoty Anonimowych Alkoholików
 
 
 
Teder 
przyjaciel forum


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 24 Wrz 2018
Posty: 91
Wysłany: Sob 24 Lis, 2018 21:27   

Hej ! U mnie wszystko powoli prostuje się według planu - równierz Bożego. Żyjemy sobie w mieszkanku spokojnie z dziećmi. W pracy jest coraz lepiej, dzieci też zaczynaja sobie radzić w nauce. Długa jeszcze droga do normalnosci przed nami ale widoki są optymistyczne. Coraz bardziej tez dbam o siebie i robię rzeczy które mnie cieszą. Jeszcze musi trochę czasu upłynąc aby emocje i uczucia się uspokoiły. Dużo osób pomoga i wspiera - to dobre uczucie wiedzieć że sa ludzie życzliwi. nie odbieram telefonów od żony i nie dzwonię do niej. Nasze rozmowy ograniczyłem do minimum i przez krótkie smsy. Dzięki temu nie może mną manipulować. Pozew rozwodowy zgodnie z jej życzeniem jest juz gotowy i zostanie wysłany lada dzień. Przestałem też drażyć tematy z nia zwiazane. Jednak jako ze 3 tygodnie temu gdy byłem jeszcze w błędnym kole to uruchomiłem sporo ludzi aby zyskać jak najwięcej informacji co się stąło. I te informacje do mnie w końcu doszły. Napiszę je tylko i wyłacznie jako przestroga dla innych czytajacych mój temat. Wydadzą się wam na pograniczu fantastyki naukowej ale są to informację w 100% potwierdzone i sprawdzone.
Szybko i po kolei
- w połowie sierpnia zawożę żonę do ośrodka walki z uzalerznieniami w Wandzinie
- żona jest w bardzo złym stanie emocjonalnym i psychofizycznym - na mocnych środkach
- w czasie podróży odbywamy bardzo dobra rozmowę o przyszłości i walce z uzalerznieniem
- chcemy byc razem i od nowa tworzyć naszą rodzinę
- w pierwszym tygodniu pobytu żony - telefonuje do mnie codziennie - bardzo dobre rozmowy
- w drugim tygodniu kontakt się psuje i jest coraz gorszy - do wyjscia żony praktycznie żadny
- dwie wizyty w ramach odwiedzin sa beznadziejnie i pozbawione emocji do dzieci i do mnie
A teraz nowe informacje
- w pierwszym tygodniu pobytu żona przechodzi bardzo mocne terapie indywidualne
- terapeuci polecaja żonie aby do końca terapii nie przyznawała się że ma męża i dzieci - chodzi o grupowe spotkania - żona to potwierdza w rozmowie ze swoją matką
- terapeuci polecają żonie rozpoczecie całkowicie nowego życia po zakończeniu terapii - łacznie z wybraniem innego miasta
- po tygodniu pobytu mojej żony do ośrodka przyjeżdza Paweł - alkocholik
- prawie od razu moja żona zakochuje się w tym człowieku i juz planują wspólne życie w Koszalinie.
- do końca terapii sa razem o czym wiedzą wszyscy uczestnicy oraz terapeuci - uczestnicy nie krytykują bo nie wiedza że moja żona ma męża i dzieci
- moja żona przedłuża pobyt o tydzień i wychodzi razem ze swoim nowym partnerem i bezpośrednio jedzie z nim do Koszalina
- wszyscy uczestnicy życzą im powodzenia i trzymają kciuki
- terapeuci wyrażają opinie że szanse mojej żony są wysoce rokujące
- alkocholicy którzy odbywali terapię z moją żoną na informację że ma męża i dzieci reagują niedowierzaniem i szokiem że zostali po prostu oszukani
- żona po wyjściu z ośrodka manipuluje moim tatą który bez mojej wiedzy zapisał jej w testamencie mieszkanie warte 550 tyś zł
- mój 76 letni ojciec pod wpływem tej manipulacji zakłada mi niebieską kartę aby się mnie pozbyć z domu
- drugą niebieską kartę według Mopsu zakłada mi moja żona na znęcanie się nad ojcem - robi to na 4 dni przed wyjściem z Wandzina na komisariacie w moim mieście- osobiście - do dzisiaj zaprzecza
- Policja twierdzi że to nie była moja żona ale ktoś inny - nie chcą podać kto
- Mops próbuje ustalić kto to był - do dziś nie dostałem jasnej odpowiedzi
- podczas wyprowadzki pojednałem się z ojcem i mu wybaczyłem
- mój ojciec pierwszy raz od długiego czasu wysłuchuje mnie i dowiaduje się że żona ma nowego partnera i nie wróci do niego mieszkać - podejżewamy we dwóch próbę zawładniecia mieszkania
- ojciec zmienia testament i telefonicznie prostuje moja żonę - potwierdza że ta ma nowego partnera Pawła
- do dnia dzisiejszego moja żona wielokrotnie wspomina o odwiedzinach dzieci i do dziasiaj się nie pojawia
- podczas rozmów telefonicznych wielokrotnie jestem manipulowany a same rozmowy sa ze strony żony spokojne i zimne - pozbawione emocji
- w momecie gdy mój ojciec się ze mną pogodził a żona telefonicznie się dowiedziała o moich informacjach następuje ostatnia rozmowa telefoniczna z żoną. Jest to bardzo nerwowa rozmowa telefoniczna - pełna przekleństw i mocno podniesionego głosu. W tle rozmowy słychać nerwowe słowa jej partnera. Rozmowa ta nie przypomina wcześniejszych - bardzo nie przypomina - żona domaga się natychmiast rozwodu i pozbycia się nazwiska
- wypis z Wandzina wspomina o uzalerznieniu od alkocholu i od środków psychoaktywnych z przedziału F10-F18 - zaleca opiekę ambulatoryjną
- ja i mama mojej żony mamy bardzo złe odczucia związane z całą sytuacją - zdjęcia przesłane teściowej przez moją żone pokazują kobiete jakby o 10 lat starsza - twarz mówi za siebie
- do dzisiaj żona ciągle powtarza to samo - przypomina to wierszyk wyuczony na pamięc

Po tych informacjach i innych szczegółach wszystkie kostki się połączyły i utworzyły całośc.
Nie chcę i od 10 dni nie grzebie już głębiej. To juz nie mój problem a tą opowieśc zamieszczam jako ostrzeżenie dla innych. Na koniec tylko dodam że pracownik Mopsu który prowadzi moje niebieskie karty doradził mi złożenie na policji podejżenie o dokonanie przestępstwa wokół mojej żony - nikt nie wie z kim ona tak naprawde ma doczynienia.

Ja tego jednak nie zrobię - uwalniam się i idę do przodu - równierz dzięki wam. Są już tego efekty.
Ostatnio zmieniony przez Teder Sob 24 Lis, 2018 21:44, w całości zmieniany 7 razy  
 
 
kaki 
przyjaciel forum


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Sie 2016
Posty: 285
Wysłany: Pon 26 Lis, 2018 00:02   

Teder napisał/a:
na pograniczu fantastyki naukowe

To nie jest fantastyka - to jest życie z alko. U mnie alko MM kombinował, ja mnie zamknąć w psychiatryku i za moimi plecami robił ze mnie wariatkę, a z siebie pokrzywdzonego przez los niunia. Był dość skuteczny - do czasu aż popełnił błąd. Wtedy ludzie zaczęli wierzyć, że to, co ja mówiłam, jest prawdą i przestali patrzeć na mnie jak na niespełna rozumu.

Teder napisał/a:
terapeuci polecaja żonie aby do końca terapii nie przyznawała się że ma męża i dzieci
polecam podsunąć ten kawałek dobremu prawnikowi do analizy i organom nadzorującym pracę i kwalifikacje terapeutów (nie ma znaczenia, czy to inicjatywa terapeutów czy samej żony - do czegoś takiego nie powinno było dojść, bo w całą tę sytuację wmanipulowani zostali ludzie inni - z grupy leczonej o czym piszesz dalej
Cytat:
alkocholicy którzy odbywali terapię z moją żoną na informację że ma męża i dzieci reagują niedowierzaniem i szokiem że zostali po prostu oszukani


Krótka analiza sytuacyjna:
najpierw to:
Teder napisał/a:
manipuluje moim tatą który bez mojej wiedzy zapisał jej w testamencie mieszkanie warte 550 tyś zł

potem to:
Teder napisał/a:
ojciec zmienia testament i telefonicznie prostuje moja żonę


nie powinna zatem dziwić reakcja:
Teder napisał/a:
następuje ostatnia rozmowa telefoniczna z żoną. Jest to bardzo nerwowa rozmowa telefoniczna - pełna przekleństw i mocno podniesionego głosu. W tle rozmowy słychać nerwowe słowa jej partnera. Rozmowa ta nie przypomina wcześniejszych - bardzo nie przypomina - żona domaga się natychmiast rozwodu i pozbycia się nazwiska


Teder, rozwaga i spokój (ale nbie bezczynność). Zabezpieczyłabym wszystko, co możliwe. To nie wygląda dobrze.

To jest mi b. trudno pojąć - jako kobiecie i matce:
Teder napisał/a:
moja żona wielokrotnie wspomina o odwiedzinach dzieci i do dziasiaj się nie pojawia

Coś się tu nie zgadza. I to bardzo.
_________________
Jestem, czuję, myślę, działam.
 
 
 
JAN 
przyjaciel forum



Pomógł: 1 raz
Wiek: 67
Dołączył: 04 Kwi 2018
Posty: 673
Wysłany: Wto 27 Lis, 2018 11:51   

kaki napisał/a:
Coś się tu nie zgadza. I to bardzo.
,.. a kto to wie co alkoholikowi do zakutego łba strzeli :553: :-D ,.
Mądra analiza kaki,... oby tylko Teodor zaskoczył o co w tym wszystkim chodzi,. że chodzi tylko i wyłącznie o niego,.. reszta pójdzie za nim bez obaw :-)
 
 
Teder 
przyjaciel forum


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 24 Wrz 2018
Posty: 91
Wysłany: Śro 28 Lis, 2018 09:16   

Janie, czas , czas i jeszcze raz czas - musi trochę minąć aby moja maszynka zwana mózgiem zaczeła pracować na standartowych obrotach. Dzis to tam panuje taki burdel że cięszko cos ogarnąć.
 
 
JAN 
przyjaciel forum



Pomógł: 1 raz
Wiek: 67
Dołączył: 04 Kwi 2018
Posty: 673
Wysłany: Śro 28 Lis, 2018 12:26   

Teder napisał/a:
Dzis to tam panuje taki burdel że ciężko coś ogarnąć.
hahahaha :-D ,. uczciwe podejście do sprawy i tak trzymaj ,. czas goi rany ,. masz absolutnie racje na wszystko musi przyjść swój czas a najważniejszy w tym wszystkim jest spokój .
Trzymaj sie Teodor ,..dasz rade !!!!!! :-)
 
 
kaki 
przyjaciel forum


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Sie 2016
Posty: 285
Wysłany: Śro 28 Lis, 2018 21:23   

JAN napisał/a:

Teder napisał/a:
Dzis to tam panuje taki burdel że ciężko coś ogarnąć.
hahahaha :-D ,. uczciwe podejście do sprawy i tak trzymaj ,. czas goi rany ,


Panowie, macie obaj rację: Teder ma burdel w głowie. Na pociechę: to stan przejściowy. Teodorze, uwierz mi, że to juz się u ciebie porządkuje. Jeszcze nieraz będziesz w swojej głowie "zamiatał", "odkurzał" i "szorował, al, bo po wstępnym "uporządkowaniu" czekają Cię kolejne "przemeblowania" w myśleniu, ale z czasem będzie w tej głowie coraz czyściej i w lepszym porządku. Dasz radę. Pisz i działaj. Pozdr.
_________________
Jestem, czuję, myślę, działam.
Ostatnio zmieniony przez kaki Śro 28 Lis, 2018 21:24, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Teder 
przyjaciel forum


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 24 Wrz 2018
Posty: 91
Wysłany: Pią 14 Gru, 2018 20:44   

Mineło pół miesiąca a moja maszynka zwana mózgiem zaczeła robić porzadek. Z dnia na dzień trzeżwieję coraz bardziej. Układam, układam i układam wszystko powoli acz systematycznie. Z żoną kontakty praktycznie nie istnieją, jak dzwoni to mówi że zaraz przyjedzie, dzieci się już przyzwyczaiły i wagi do tych słów nie przywiązują a ja tym bardziej. Obiecała kasę i na obietnicy się skończyło. Generalnie przeszedłem z etapu wróc do etapu rób co chcesz z małą domieszką mam nerwa na nią. I tak się wszystko prostuje.
 
 
romcio 
Administrator


Pomógł: 7 razy
Wiek: 60
Dołączył: 24 Gru 2006
Posty: 656
Wysłany: Sob 15 Gru, 2018 19:14   

Brawo Teder :-)
_________________
Najlepszym i najskuteczniejszym udziałem w poprawianiu świata jest odnalezienie spokoju w sobie samym.
 
 
deratyzator 
moderator

Pomógł: 9 razy
Dołączył: 26 Paź 2017
Posty: 1816
Wysłany: Sob 15 Gru, 2018 21:37   

Teder skąd Ty bierzesz tę siłę? Szacunek :-D :-D :-D :-D
_________________
Nie walczę z nikim i niczym

Poglądy, które prezentuje nie są oficjalnym stanowiskiem Wspólnoty Anonimowych Alkoholików
 
 
 
Teder 
przyjaciel forum


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 24 Wrz 2018
Posty: 91
Wysłany: Sob 15 Gru, 2018 21:53   

Ciekawostka:
Tłumaczenie żony dlaczego tak zrobiła że nie wróciła do rodziny i zamieszkała 200 km z nowym partnerem - rozmowa na poważnie:
" Terapeuci tak wszystkim karzą zrobic - każdej leczacej się tam osobie" :lol: :lol: :lol:
Moja odpowiedz - " Nie spodziewałem się takiej Twojej decyzji"
Odpowiedz żony " Ja też nie" :lol: :lol: :lol:
Czemu mam nieodparte uczucie że rozmowa z tych z dupy i wygląda jakby małżeństwo kupowało nową patelnię a nie mówiło o najpoważniejszych decyzjach swojego życia.
Rozmowa musiała się odbyć bo dotyczyła spraw z dziećmi i alimentów - to była tylko dygresja.
Ja mam zryty mózg ale ona to dopiero ma burdel pod kopułą bo o mózgu nie może być mowy. :-D - a pobódka będzie ciekawa :-P
A i w Koszalinie nie jest już tak cudownie i są plany przenieść się do Trójmiasta - oczywiście z Pawłem :-D
Mam ubaw z tego od rana. :lol: :lol: :lol:
A i spora ciekawostka na koniec. Najbardziej doświadczona terapeutka w Wandzinie - Krystyna oceniła po moim wyglądzie że biłem żonę i stosowałem przemoc domową - tylko po wygladzie. Niezła jest bo ja jako mechanik po wyglądzie samochodu nie wiem co mu dolega.
Chetnie bym z nią o tym porozmawiał ale mi nie po drodzę jest.
Ogólnie cycki opadły mi juz do kolan - :lol: :lol: :lol:
Ostatnio zmieniony przez Teder Sob 15 Gru, 2018 22:04, w całości zmieniany 7 razy  
 
 
Teder 
przyjaciel forum


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 24 Wrz 2018
Posty: 91
Wysłany: Czw 10 Sty, 2019 10:34   

Witam ! Od poprzedniego postu minął prawie miesiąc i dużo się zadziało w naszym życiu. W Koszalinie zaczeło się psuć z tygodnia na tydzień coraz bardziej. W skrócie brak kasy, brak kasy i brak kasy. Pan już nie był miły sympatyczny i cudowny i pokazał że nie specjalnie mu zalerzy na odwiedzinach dzieci przez żone. Przestał przytulać i dawać kwiaty - a miało być tak pięknie :-D . Za to coraz więcej nerwów i nerwowych ruchów - cięzko powiedzieć czy było bicie czy nie ale na pewno na to się zanosiło. Czyli przemoc za progiem. Od tygodnia żona próbowała ze mną porozmawiać - nadzorca pilnował :-D . Pogadaliśmy jak był w pracy w poniedziałek wieczorem - ciekawa rozmowa o strachu itp. We wtorek rano wyruszam do Koszalina i żona wraca ze mną do domu - bez informowania kogokolwiek. Szybko i sprawnie - po prostu ucieka. I teraz mam ją w domu. Oczywiście mam tez zajebiste pytanie co dalej i jak żyć panie premierze. Nie wiem czy był to dobry ruch z mojej strony i kompletnie nie wiem jak to będzie w przyszłości ale wiem jedno - ścieżki którymi prowadzi nas Bóg sa nieodgadnione i często zaskakują. Niech prowadzi w końcu wie co robi. Wiem że bajki nie będzie bo żona nie przepracowała tematu choroby alkocholowej, w Koszalinie stan jej umysłu się pogorszył - widoczne skrajne emocje. Długa droga a co na końcu nikt nie odpowie ale jest z nami i być może zostanie. Boję się tylko tego że to kolejna ściema i za parę dni tygodni wróci do tego Koszalina co znowu wywoła traumę u dzieci a mnie wpędzi w depresję i wychodzenie zacznie sie od nowa. Przyjmuje temat że nic nie dzieje się bez przyczyny i moze ta cała akcja coś zmieni w naszym życiu - zresztą już zmieniła wiele - ja jestem innym człowiekiem i inaczej patrzę na świat.
Ostatnio zmieniony przez Teder Czw 10 Sty, 2019 10:38, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
deratyzator 
moderator

Pomógł: 9 razy
Dołączył: 26 Paź 2017
Posty: 1816
Wysłany: Czw 10 Sty, 2019 12:40   

Teder napisał/a:
Długa droga a co na końcu nikt nie odpowie ale jest z nami i być może zostanie.
. Tak jak piszesz nikt nie odpowie jak i kiedy się skończy. Choroba alkoholowa nie leczona jest śmiertelną chorobą, która niszy wszystko wokół alkoholika. Anginę u dziecka możesz wyleczyć Ty dając dziecku odpowiednie leki czy stosując ,,babcine" przepisy. Wyleczenie alkoholizmu zależy od alkoholika. Nikt inny nie ma możliwości za niego wyzdrowieć. Oczywiście można mu pomóc, zawieźć na miting, przywieź z mitingu, pójść razem na miting otwarty itp ale to on musi mieć pragnienie przestania picia.
Teder napisał/a:
Przyjmuje temat że nic nie dzieje się bez przyczyny i moze ta cała akcja coś zmieni w naszym życiu
Też tak sądzę Teder. Dobrych wyborów życzę Ci przyjacielu :-D :-> :-D
_________________
Nie walczę z nikim i niczym

Poglądy, które prezentuje nie są oficjalnym stanowiskiem Wspólnoty Anonimowych Alkoholików
 
 
 
JAN 
przyjaciel forum



Pomógł: 1 raz
Wiek: 67
Dołączył: 04 Kwi 2018
Posty: 673
Wysłany: Czw 10 Sty, 2019 14:14   

Teder,... nie masz chyba wyjścia i każde zakończenie musisz potraktować jako dobre ,. tak że ja na Twoim miejscu nie wybiegał bym w przyszłość bo sie zamęczysz. Podałeś pomocną dłoń czy zostanie opluta tego nie wiem??,. choć najczęściej tak to sie kończy,. ale i nie jest też to reguła . Zawierz Bogu i spokojnie czekaj,. ja pokibicuje i kolejny raz będę miał okazję sie przekonać czy moja zasada litość to zbrodnia,.. czy sie sprawdzi czy zawiedzie ??? :roll: :roll: :roll: .. lepiej aby zawiodła !!!! :-)
Pozdrawiam serdecznie ,trzymaj sie bracie !!!!! :-)
 
 
kaki 
przyjaciel forum


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Sie 2016
Posty: 285
Wysłany: Czw 10 Sty, 2019 23:41   

Najpierw Ci zmyję głowę :-P -fajnie ,ze pomogłeś, bo pomaganie jest ok, ale po co pomagałeś alko- żonie? Nic o niej nie wiesz. Nie wiesz, czy piła, czy faktycznie od kilku miesięcy zachowuje abstynencję... Znasz zasadę, że nie masz za alko robić niczego, czego on nie może zrobić? Skoro z terapii wyjechała w świat samodzielnie i w kierunku odwrotnym niż do domu, to do domu też powinna wrócić samodzielnie. Jest w końcu dorosła. Teder: DOROSŁA.
Tu akurat zgodzę się z Janem, że litość to zbrodnia. Obyśmy się oboje z Janem mylili w tym przypadku.
Czy zona Cię POPROSIŁA, abyś po nią przyjechał, czy wyszedłeś z propozycją Ty? To ważne, bo jeśli to była TWOJA inicjatywa, to dałeś się wciągnąć w plan gry reżyserowanej przez Twoją żonę.
Pamiętaj: życie z czynnym alko to spektakl. Twoja żona alko chce, abyś grał, jak dawniej - czyli tego Tedera, który dawał Jej poczucie bezpieczeństwa i był maszynka do wybaczania. Teder, jak nie będziesz miał oczu naokoło głowy i myślenia nastawionego stricte na realizację w dalszym ciągu SWOICH planów i na SIEBIE, dasz sie wkręcić na nowo w stary schemat.
Czy żona PRZEPROSIŁA za cokolwiek ? Ciebie, dzieci?... Zrobiła Wam przecież niewyobrażalną krzywdę. Zastanów się nad tym wszystkim Teodorze. Nie kupuj bajek! Przerabiałeś to wiele razy. Pewnie nadal kochasz żonę, ale to NIE JEST ta sama osoba. Pamiętaj o tym - zanim dostaniesz kolejny porządny szlag w głowę.

Pomyśl nad postawieniem twardych jasnych zasad. Jak najszybciej. Inaczej wsiąkniesz w stary schemat.

Teder, stawką jest Twoje i dzieci życie - spokojne, bez alko ekscesów. Dąż do tego. Masz do tego prawo. Serdecznie Ci życzę, aby się Wam udało. Mi mówili ludzie, że to niemożliwe, aby po tym, co MM wyczyniał, to małżeństwo mogło przetrwać. Przetrwało. I każdego dnia jest coraz lepiej. Więc nawet niemożliwe jest możliwe. Ale MM się leczy. I wynosi z tego ogromną zmianę siebie. To duża różnica z Twoją żoną. Nie zrozum mnie źle, bo nie mam absolutnie na myśli tego, że Twoja żona jest gorsza. NIE. Ja po prostu pamiętam jeszcze jazdy, jakie MM urządzał, zanim do jego łepetyny zaczęły docierać nauki terapeutów. To trwało miesiącami. Twoja żona potrzebuje leczenia. Nie strać tego z oczu, bo to warunek Waszego sukcesu.
_________________
Jestem, czuję, myślę, działam.
 
 
 
JAN 
przyjaciel forum



Pomógł: 1 raz
Wiek: 67
Dołączył: 04 Kwi 2018
Posty: 673
Wysłany: Pią 11 Sty, 2019 09:18   

Na początek,.. to popieram wykład kaki wew całej rozciągłości !!! :-)
Teder napisał/a:
ścieżki którymi prowadzi nas Bóg sa nieodgadnione i często zaskakują. Niech prowadzi w końcu wie co robi.
,.. nie można wszystkiego zwalać na barki Boga,. to finał należy do Niego,. i tylko ten finał mamy akceptować !!! ,.. On dał nam wolną wolę ,.prawo wyboru i to my mamy dokonywać tych wyborów,. nie ON,. nie możesz obrać opcji drewnianego kloca w życiu ,. masz żyć i podejmować decyzje nie martwiąc sie przy tym końcowym efektem i bez względu na oczekiwania i jaki by nie był ten finał .. tylko go po prostu zaakceptować, no i cała filozofia zawierzenia Bogu,. a nie to że czekasz co też tam Bóg sobie wyduma, tak to nie jest,. możesz oczywiście czekać,. ale żeby potem nie było że przeczekałem :-D
 
 
kaki 
przyjaciel forum


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Sie 2016
Posty: 285
Wysłany: Pią 11 Sty, 2019 21:57   

Teder, znów krótka analiza - może przejrzysz szybciej na oczy ;-) :

Teder napisał/a:
Generalnie przeszedłem z etapu wróc do etapu rób co chcesz z małą domieszką mam nerwa na nią.

Teder, skoro po żonę pojechałeś, to nie tak do końca jesteś konsekwentny, jakbyś chciał... Chyba to widzisz?

Teder napisał/a:
czy było bicie czy nie ale na pewno na to się zanosiło. Czyli przemoc za progiem.

Twojej żonie przecież nie brak wiedzy o Niebieskiej Karcie, prawda?.... To raz. Dwa - po co tłumaczysz motywy? Dla siebie czy znów za żonę?...

Teder napisał/a:
rozmowa na poważnie:
" Terapeuci tak wszystkim karzą zrobic - każdej leczacej się tam osobie" :lol: :lol: :lol:

Taka mała prowokacja: skoro żona wróciła, to na podstawie tego możesz zaproponować jej teraz przejażdżkę do ośrodka i skonfrontowanie tego oko w oko z terapeutami, którzy (jeśli wierzyć tej wypowiedzi) takim :569: "nakazem" wpłynęli na jej decyzję o dalszych własnych losach po terapii. Przynajmniej poznasz osoby,. które za tym stoją :-D :-P :lol:

Teder napisał/a:
a mnie wpędzi w depresję

A dasz sie wpędzić?.... :-P

Teder napisał/a:
ścieżki którymi prowadzi nas Bóg sa nieodgadnione i często zaskakują. Niech prowadzi w końcu wie co robi.

Tak, Bóg wie, co robi, ale czy Ty Teodorze jesteś bezwolnym latawcem, czy posiadającym wolną wolę człowiekiem? Nie wysługuj sie Bogiem. Bo to nieładnie, a Ty :569: na wygodnickiego ostatecznie możesz wyjść :lol: :-D :-P .

Teder, masz SWOJE życie. I dzieci pod opieką. Otwórz oczy i przestań pytać, JAK ŻYĆ? Twórz reguły tej gry zwanej życiem. Masz tę moc - zrozum to!
_________________
Jestem, czuję, myślę, działam.
 
 
 
1andy1 
przyjaciel forum


Dołączył: 01 Cze 2017
Posty: 211
Skąd: Wawa
Wysłany: Pią 11 Sty, 2019 22:30   

kaki słusznie mówi, posłuchaj bo zawierzasz nie tej osobie co trzeba-żonie bym nie wi :shock: erzył
 
 
 
Teder 
przyjaciel forum


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 24 Wrz 2018
Posty: 91
Wysłany: Sob 12 Sty, 2019 19:12   

Dzisiaj żona sie znów wyprowadziła do swojego brata. To tyle jeżeli chodzi o próbę ratowania rodziny. A ja niepotrzebnie dałem sie wciagnac w Alko - taniec. Od jutra znów rozpoczynam układanie wszystkiego wokół siebie - być może madrzejszy o kolejne doswiadczenie. Na szczęscie dzieci nie przeżywaja tego specjalnie.
 
 
kaki 
przyjaciel forum


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Sie 2016
Posty: 285
Wysłany: Nie 13 Sty, 2019 03:46   

Teder, uczymy się na własnych błędach.

Jest takie powiedzenie: być sobie sterem, żeglarzem i okrętem.... Może warto, abyś ponownie (tym razem już konsekwentnie) zastosował to do własnych realiów (zabierając na pokład oczywiście dzieci) ...

Obyś tylko od teraz nie był poddawany presji rodziny żony, która może niezłe scenariusze sztuki życia pisać.

Masz w ogóle pewność, że ta "ucieczka" nie była wcześniej wyreżyserowana z panem P? Przecież dzięki temu żona zobaczyła się z dziećmi i rodziną nie płacąc ani grosza za podróż...

Pamiętaj: alko kręcą niezłe filmy.
Ja nie wierzyłabym ani jednemu słowu.
Kiedyś Kahape z własnego doświadczenia na tym forum napisała, co powiedziała swojemu alko MM "Czyny, mój drogi, czyny się liczą a nie słowa!". Od Podpartyego nauczyłam się, aby niczego nie oczekiwać od alko. Wzięłam sobie to mocno do serca.
Zatem nie oczekuj i śpiewaj sobie w myślach mantrę: "Czyny, moja droga, czyny się liczą, nie słowa" (żonie to możesz powtarzać też jak mantrę - kiedy zacznie obiecywać cuda wianki, jeśli jej się grunt pod nogami zacznie palić). Uwierz mi, że jeśli będziesz konsekwentny, to zdziałasz wiele. DLA SIEBIE.
Trzymaj właściwy kierunek, Teder. Otwórz oczy szeroko i patrz - na SWÓJ cel :-) .
_________________
Jestem, czuję, myślę, działam.
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,26 sekundy. Zapytań do SQL: 14