FORUM PORTALU ALKOHOLIZM.AKCJASOS.PL Strona Główna FORUM PORTALU ALKOHOLIZM.AKCJASOS.PL
warto rozmawiać...

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: romcio
Pią 25 Paź, 2019 16:02
Jestem mężem alkocholiczki
Autor Wiadomość
JAN 
przyjaciel forum



Pomógł: 1 raz
Wiek: 67
Dołączył: 04 Kwi 2018
Posty: 673
Wysłany: Nie 13 Sty, 2019 11:03   

kaki napisał/a:
uczymy się na własnych błędach.
..z przykrością ale muszę zdementować ten fałszywy pogląd ,. wręcz przeciwnie my wcale nie uczymy sie niczego na tych błędach,. może jakiś czas jesteśmy ostrożniejsi,. ale to kwestia czasu jak powtarzamy błąd. Jedynym rozwiązaniem jest zmiana schematów myślowych,. ale to jest trochę szerszy temat
kaki napisał/a:
"Czyny, mój drogi, czyny się liczą a nie słowa!".
to nie kahape wydumała jeno Jezusicek 2000 lat temu już o tym nauczał: ""po owocach ich poznacie'' :-)
kaki napisał/a:
Od Podpartyego nauczyłam się, aby niczego nie oczekiwać od alko.
moja droga kaki ,.. my od nikogo mamy nic nie oczekiwać ,. każdy jest wolnym człowiekiem i jest taki jaki jest, jeśli oczekujesz aby ktoś dostosował sie do Twoich wyobrażeń, norm wymagań reguł to niestety ale stajesz sie manipulantką i despotą :-D (bez urazy oczywiście!!!) :-D :-)
 
 
Teder 
przyjaciel forum


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 24 Wrz 2018
Posty: 91
Wysłany: Nie 13 Sty, 2019 15:45   

Rano teściowa nie dodzwoniła sie do żony to pojechaliśmy do niej sprawdzić co się dzieje. Stos puszek po piwie wyjaśnił wszystko. To na tyle jeżeli chodzi o przewidywania.
 
 
JAN 
przyjaciel forum



Pomógł: 1 raz
Wiek: 67
Dołączył: 04 Kwi 2018
Posty: 673
Wysłany: Pon 14 Sty, 2019 16:32   

Teder napisał/a:
Stos puszek po piwie wyjaśnił wszystko.
.., i co z tego Teodorze ? dla Ciebie powinno to być bez znaczenia,. to problem Twojej nazwijmy to jeszcze żony,. a Ty ?? Ty masz swoje życie i zadbaj wreszcie o siebie przestań być tym samarytaninem dobrym bo jak widzisz litość to zbrodnia i nie przejmuj sie nie Ty jeden nie potrafisz tego zrozumieć bo to jest wbrew ogólnie przyjętym zasadom życia jakie wpajano nam od niemowlaka. Druga święta zasada mówi "Ona ma prawo pić,.. a Ty masz prawo mieć spokój " . Bądź chłop z jajami Teodor,. a nie troki łod kalisonów. AMEN :-D
 
 
Teder 
przyjaciel forum


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 24 Wrz 2018
Posty: 91
Wysłany: Wto 15 Sty, 2019 11:34   

Na razie czuję się jak troki ale pracuje nad tym.
 
 
Teder 
przyjaciel forum


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 24 Wrz 2018
Posty: 91
Wysłany: Wto 15 Sty, 2019 19:37   

Dzisiaj po południu dokładnie tydzień po przyjeżdzie moja żona z Pawłem wrócili do Koszalina. I to tyle.
 
 
JAN 
przyjaciel forum



Pomógł: 1 raz
Wiek: 67
Dołączył: 04 Kwi 2018
Posty: 673
Wysłany: Wto 15 Sty, 2019 20:37   

Teder napisał/a:
Dzisiaj po południu dokładnie tydzień po przyjeździe moja żona z Pawłem wrócili do Koszalina. I to tyle.
wbrew wszystkiemu pobłogosław im Teodorze ,.. ja wiem że czujesz sie podle jak zbity pies ,. na własne życzenie poniekąd,. ale duchowy przekaz jest taki, aby modlić sie za wrogów swoich,.. i sugeruje tak uczynić,.. i zamknij wreszcie ten rozdział życia, ale tak już definitywnie. Oczywiście uczynisz jak uważasz,.. to Twój wybór :roll:
 
 
kaki 
przyjaciel forum


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Sie 2016
Posty: 285
Wysłany: Śro 16 Sty, 2019 01:43   

Teder, jakkolwiek jest Ci z tym źle, teraz już chyba wiesz, co robić dalej. Nie czekałabym na kolejne manipulacje - one pojawiłyby się prawdopodobnie prędzej niż sądzisz, a ta "miłość" mogłaby się kończyć "teraz już na 100%" jeszcze niejednokrotnie.

Chcesz dalej tkwić w tym kołowrotku napędzanym przez żonę alko? Chcesz w tym trzymać dzieci? Nie lepiej samemu zakręcić teraz tym kołowrotkiem?

Będzie się wtedy działo - ale po Twojemu. A Tobie to może pomóc przestać czuć się jak troki w kalesonach (@Janie, Ty to masz fajne porównania :-)) ).

Co zrobisz, jak teraz niczego nie zrobisz, a żona np. w ciążę zajdzie i okaże się, że znów wraca do Ciebie pod parasol ochronny, który Jej zapewniałeś?... Bo to też może się zdarzyć. Takich gdybań mogłoby być wiele. Nawet jeśli czujesz się teraz podle, to MASZ SIEBIE i masz dzieci. Jeśli masz siebie, masz wszystko.


BTW: Z czystej ciekawości zapytam, czy teraz P. potrafił znaleźć czas i pieniądze, aby przyjechać po Twoją jeszcze żonę?... Jeśli uznasz to za wtykanie nosa w nie swoje sprawy, to przepraszam i nie odpowiadaj.
_________________
Jestem, czuję, myślę, działam.
 
 
 
Teder 
przyjaciel forum


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 24 Wrz 2018
Posty: 91
Wysłany: Śro 16 Sty, 2019 09:50   

Dziękuję wam za wsparcie. Zrobiłem z siebie troki i to na własne życzenie. Staram się teraz aby w końcu " Dać żonie odejśc". W znaczeniu fizycznym i psychicznym. Już byłem na innym poziomie emocjonalnym i dałem się wciągnąć w ALko-taniec. Chodzę na terapie indywidualne aby przepracować temat co tak bardzo siedzi we mnie że nie potrafię z tego kręgu się wydostać. Mam świadomośc że moje działanie niszczy mnie a co za tym idzie moje dzieci. Znów rozpoczełem pracę nad sobą - dzień po dniu do przodu. Duchowo już im pobłogosławiłem i niech idą swoją drogą. Za żonę modlę się codziennie aby jeszcze miała szansę normalnie żyć. I nie chciałbym już nic więcej robić w jej kierunku. Tak jak napisał Jan definitywnie zamknąć w końcu ten rozdział życia. Moja sytuacja wokół mnie tak naprawdę nie jest taka zła. Żyjemy sobie dobrze, dzieci mają poukładane i czują się bezpiecznie - nawet wizyta żony nie zaburzyła ich spokoju - to dziwne ale na nich nie zrobiła wrażenia. Odwiedziła ich i wróciła do Koszalina. Wiedzą że mnie ta sytuacja kosztowała bardzo wiele. Dlatego też im teraz pokazuję że odzyskałem władzę i steruję w dobrym kierunku. Praca którą wcześniej wykonałem z dziećmi teraz niesamowicie zaowocowała.
Jeżeli chodzi o przyjazd pana P to informacja która rodzina żony dostała była taka że przyjeżdza aby mieszkać i pracować w Trójmieście aby żona była blisko dzieci. Teściowa dowiedziała się o ich wyjeżdzie do Koszalina w momęcie krótkiego pożegnania które wyglądało jakby żona żegnała się na zawsze a na pytanie o dzieci odpowiedziała że są już duże i będą miały dobrze z Teodorem. Pan P nie podszedł i nie przywitał się z Tesciową ale ciągle pilnował obok. Zanim Teściowa się otrzasnęła z szoku mineła chwila. Próbowała póżniej zadzwonić do córki ale telefon został wyłaczony. Myśle że ten kontak bedzie już na stałe urwany. Cały ten tydzień pokazał że żona jest niewiarygodnie uzalerzniona od pana P a jak została sama to jej działanie można nazwać skrajnie destrukcyjnymi. To tyle z tej smutnej histori.
 
 
JAN 
przyjaciel forum



Pomógł: 1 raz
Wiek: 67
Dołączył: 04 Kwi 2018
Posty: 673
Wysłany: Śro 16 Sty, 2019 13:57   

Teder napisał/a:
Zrobiłem z siebie troki i to na własne życzenie.
nie ma to znaczenia Teodor , i zrozum mnie i wybacz lecz ja pisze z pozycji byłego alkoholika, po prostu jak zresztą większość uzależnionych, którzy wyszli z tego nałogu, znam te mechanizmy jak działa umysł uzależnionego, znam jak własne pięć palców a nawet dziesięć :-D Można powiedzieć że ponad pól wieku już siedzę w tych tematach i nie jedno już widziałem i przeżyłem i nie jest to jakaś przechwałka tylko fakty, bo jak chyba już wiesz ja ego to mam, ale wew ,.. nooo :-D i nie poszukuje uznania ani podziwo-zachwytów,.. bo też to mam w,..nooo :-D A teraz napiszę Ci o przyczynach Twego cierpienia związanych z jeszcze żoną , i zaznaczam to są moje przemyślenia, nie konieczni ktoś musi sie z tym zgadzać oki?!,.. ale to za chwilke bo zupke jarzynkowe gotuje kurde i ziemniaki muszę ten tego wrzucić :-P :-D
 
 
JAN 
przyjaciel forum



Pomógł: 1 raz
Wiek: 67
Dołączył: 04 Kwi 2018
Posty: 673
Wysłany: Śro 16 Sty, 2019 14:17   

Teodor , pop pierwsze muszę pisać w wielkim skrócie,. to co przeżywasz ja nazywam uzależnieniem od partnera a nie żadnym współuzależnieniem choć to co ludzie miłością nazywają jest swego rodzaju współuzależnieniem bez wątpienia nawet tak jest ,. choć bardziej to przypomina stragan handlowy aniżeli miłość, która z kolei musi być bezwarunkowa,.. czego jak chyba sam wiesz w związkach partnerskich nie uświadczysz,. zawsze musi być coś za coś . Ja wiem że zaraz na mnie tu naskoczą obrońcy tego cudownego uczucia ale przed prawdą i tak tego sie ni ukryje a mnie to wisi i powiewa co kto sobie na dany temat myśli i jakie są jego przekonania bo są jego a moje są moje i nikomu nie nakazuje sie z nimi zgadzać .,.. cdn ahhh te gotowanie :-P :-D :-D
 
 
kaki 
przyjaciel forum


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Sie 2016
Posty: 285
Wysłany: Śro 16 Sty, 2019 14:34   

@ Janie - ummm... aż u mnie pysznie zapachniało Twoją jarzynową :-) .

@Teder - jak Ci pisze Jan - nie przejmuj się i zamień wreszcie te troki na coś znacznie bardziej wartościowego (jak to nazwiesz, to już Twoja sprawa :-P ). Dobrze, że chodzisz na terapię. Szybciej wrócisz do zdrowia. Jeszcze przez pewien czas będziesz czuł się źle, raz lepiej, raz gorzej, ale uwierz mi, że to minie i w głowie zapanują spokój, jasność i zdrowa logika, a Ty staniesz się ekspertem w chronieniu siebie przed manipulacjami i wciąganiem w taniec z alko.
Że praca podobnego typu procentuje - przyznałeś sam - w odniesieniu do dzieci.

Tego pożegnania "na zawsze" opisywanego przez teściową nie bierz do serca i teściowej poradź to samo - alko potrafią zachowywać się bardzo teatralnie. Żadne z Was nie ma wpływu na to, co się stało. Idźcie swoją drogą. Bo to droga w kierunku zdrowia i wolności. Pamiętaj Teodorze, ze tylko wtedy, gdy Ty i inni z otoczenia i rodziny Twojej żony będziecie WOLNI i ZDROWI, to tylko wtedy pojawia się szansa na to, że żonie/siostrze/córce alko będziecie mogli pomóc - co w tej sytuacji będzie standardowym paradoksem polegającym się na niepomaganiu chorobie, za to pomaganiu człowiekowi (czytaj: odcięcie się od alko). Trudne, ale możliwe - piszę to z własnego doświadczenia.

Masz siebie - masz wszystko, zatem dąż do odzyskania siebie w pełni. Jak poczujesz, żeś siebie odzyskał, to ogarnie Cię taka euforia, że góry zechcesz przenosić :-) . Każdy kawałek przepracowany na terapii to odzyskiwanie siebie. To naprawdę działa :-) .
_________________
Jestem, czuję, myślę, działam.
 
 
 
JAN 
przyjaciel forum



Pomógł: 1 raz
Wiek: 67
Dołączył: 04 Kwi 2018
Posty: 673
Wysłany: Śro 16 Sty, 2019 15:15   

kaki napisał/a:
@ Janie - ummm... aż u mnie pysznie zapachniało Twoją jarzynową .
ohhh droga kaki chętnie bym Cie poczęstował jarzynkową,. bo już gotowa jest ,. ale nie mam na to szans i nic nie pozostaje jak jutro ugotować kaki w domku taką zupkę :-) :-) :-)
kaki napisał/a:
Pamiętaj Teodorze, ze tylko wtedy, gdy Ty i inni z otoczenia i rodziny Twojej żony będziecie WOLNI i ZDROWI, to tylko wtedy pojawia się
łółłł :shock: jedne z najmądrzejszych zdań jakie sie tu pojawiły,.. jestem pełen uznania kaki !!!!!!!!!!! I to nie jest ten przysłowiowy cukier tylko czysta prawda . :-)
 
 
JAN 
przyjaciel forum



Pomógł: 1 raz
Wiek: 67
Dołączył: 04 Kwi 2018
Posty: 673
Wysłany: Śro 16 Sty, 2019 15:24   

wqracając do tematu Teodorze ale ja chyba już Ci o tym pisałem ,.mamy zafałszowaną tożsamość czyli ego , zaniżone wybrakowane,. a objawia sie to albo poniżaniem siebie albo nadymaniem niczym balon ,.chyba mnie rozumiesz , obie opcje są chorobowym stanem umysłu , nie akceptujemy siebie takimi jakimi jesteśmy i to nasz problem jest, chcemy wciąż być kimś innym tylko nie sobą, a to jest chore . To bycie kimś innym kimś ważnym no jednym słowem Kimś umożliwia nam miedzy innymi partner,. on uzupełnia te nasze potrzeby ... staje sie naszym skarbem.. cdn.. :-)
 
 
Teder 
przyjaciel forum


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 24 Wrz 2018
Posty: 91
Wysłany: Śro 16 Sty, 2019 18:06   

Wiem że jestem uzależniony od swojej żony - czuje to ale staram się z tym walczyć.
 
 
JAN 
przyjaciel forum



Pomógł: 1 raz
Wiek: 67
Dołączył: 04 Kwi 2018
Posty: 673
Wysłany: Śro 16 Sty, 2019 20:07   

Teder napisał/a:
Wiem że jestem uzależniony od swojej żony - czuje to ale staram się z tym walczyć.
..nareszcie ,..nareszcie sie przyznałeś.. to pierwszy i najważniejszy krok,. BRAWO,. a teraz zrozum i powtarzam to po raz ostatni, przestań walczyć,. tylko staraj sie zaakceptować to wydarzenie życiowe poprzez wybaczenie,. ja to oddaje Duchowi św. bo ja jako istota ludzka nie potrafię wybaczać, więc niech sie tym zajmie Duch św, czyli coś/ktoś większy ode mnie ,w AA nazywane jest to Siła Wyższa.
Teodor zrozum że jak walczysz to rozpaczasz złościsz sie wściekasz zadręczasz sam siebie,. a w tym samym czasie ta jeszcze Twoja z partnerem piją piwko, bawią sie, śmieją,. i kto tu jest ten przegrany ??
 
 
kaki 
przyjaciel forum


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Sie 2016
Posty: 285
Wysłany: Czw 17 Sty, 2019 00:46   

Weszłam tu z zamiarem, żeby Ci Teodorze napisać, że Ty nie masz walczyć. Ty masz się poddać, tzn. oddać to Sile Wyższej. Ale Jan mnie ubiegł :-) . Napisał Ci stricte, co powinieneś wiedzieć.
Nie ma znaczenia, od czego jesteś uzależniony. Dopóki z tym walczysz, dopóty przegrywasz. Ten mechanizm działa w każdej formie uzależnienia o ile mi wiadomo.
Najważniejsze, że WRESZCIE to przyznałeś: JESTEŚ UZALEŻNIONY. dopuszczenie do siebie tej myśli to naprawdę jest pierwszy krok ku dobremu - ku odpuszczeniu negatywnym emocjom, ku OBSERWOWANIU samego siebie i POZNAWANIU siebie, lepszemu rozumieniu siebie i swoich zachowań. Zwróć uwagę, ile razy wymieniłam tu słówko SIEBIE< SWOIM - w ten sposób skupisz się NA SOBIE i na tym, co przeznaczone DLA CIEBIE. Zaczynasz zajmować się SWOIM życiem a nie życiem cudzym. Przestajesz bezsensownie kręcić się wokół KOGOŚ. Przestajesz mieć "bożka" w postaci KOGOŚ/czegoś (zależy od istoty uzależnienia). Zaczynasz być WAŻNY dla SIEBIE. NAJwazniejszy dla SIEBIE - czyli zaczyna być tak, jak ma być.
Bo tylko wtedy, kiedy jesteś ważny DLA SIEBIE, potrafisz pomóc innym - bo umiesz postawić granice, powiedzieć NIE, odmówić. A to nakazuje innym zastopować, zastanowić się, może skłoni do refleksji, zastanowienia się nad sobą zmiany zachowania... - tych innych. Kimkolwiek by nie byli.

Tak to działa, Teder. Tak się zdrowieje z tego współ - że przerzucasz uwagę z "bożka" zwanego KTOŚ na SIEBIE. Wtedy ten KTIOŚ też ma szansę na wyzdrowienie (jeśli jest np. alko).
_________________
Jestem, czuję, myślę, działam.
 
 
 
Teder 
przyjaciel forum


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 24 Wrz 2018
Posty: 91
Wysłany: Czw 17 Sty, 2019 09:47   

To muszę ten swój motocykl do wiosny zbudować.
 
 
JAN 
przyjaciel forum



Pomógł: 1 raz
Wiek: 67
Dołączył: 04 Kwi 2018
Posty: 673
Wysłany: Czw 17 Sty, 2019 09:57   

Teder napisał/a:
To muszę ten swój motocykl do wiosny zbudować.
,.. jaki znowu motocykl ??????? :shock: :-D :-D :-D :-D
 
 
Teder 
przyjaciel forum


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 24 Wrz 2018
Posty: 91
Wysłany: Czw 17 Sty, 2019 14:07   

A buduję od pół roku Bobbera - to taki styl w motocyklach. To takie moje marzenie i spełnienie. Chce jeździć po zlotach i poznawać ciekawych ludzi. Przez ten dym z żoną to odwiesiłem projekt na 6 miesięcy. Czas powrócić do niego i spełniać swoje potrzeby i marzenia.
 
 
JAN 
przyjaciel forum



Pomógł: 1 raz
Wiek: 67
Dołączył: 04 Kwi 2018
Posty: 673
Wysłany: Czw 17 Sty, 2019 15:05   

Teder, zapoznałem sie pobieżnie o co chodzi z tym boberem i kurka wodne podobało mnie sie to,. gratuluje Teodorze , działaj przyjacielu to ci da odskocznie choć trochę od ,.. nooo sam wiesz od czego :-)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,17 sekundy. Zapytań do SQL: 11