FORUM PORTALU ALKOHOLIZM.AKCJASOS.PL Strona Główna FORUM PORTALU ALKOHOLIZM.AKCJASOS.PL
warto rozmawiać...

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: romcio
Pią 25 Paź, 2019 16:02
Jestem mężem alkocholiczki
Autor Wiadomość
kaki 
przyjaciel forum


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Sie 2016
Posty: 285
Wysłany: Śro 31 Paź, 2018 05:19   

Teder napisał/a:
poczatek depresji.
Niekoniecznie - to raczej zranione serce i utrata gruntu pod nogami. Masz do tego prawo - życie Ci się rozjechało totalnie. W depresyjny dół możesz wpaść, ale sądzę, że później, bo teraz masz adrenalinę jeszcze w sobie.

Nie popełniłeś błędu, mówiąc żonie o tym, co czujesz, ale na tym etapie nie licz na żadne zrozumienie TWOICH uczuć. Alko czynni lub krótko po zaprzestaniu picia nie potrafią odróżnić tego co naprawdę czują od tego, co im się wydaje. Nadal są strasznymi egoistami - to będzie trwać przez wiele miesięcy po zaprzestaniu picia. Poza tym, że Twoja żona jest w amoku "miłosnym" teraz, nadal tkwi w alko transie. I tylko mega mocny wstrząs może ją nagle z tego wytrącić. Lub będzie "dojrzewać" powoli (czytaj:przeglądać na oczy) - pod warunkiem, że nie będzie piła.
Alkoholicy czynni i krótko po zaprzestaniu picia potrzebują kompulsywnego rozładowania emocji - często w seksie. Dlatego Twoja żona Cię zdradzała. I dlatego teraz też idzie z tym, który dostarcza jej przyjemnych neuroprzekaźników.

Jak tu koledzy trafnie napisali wcześniej - Twoja żona nie wie obecnie, kim naprawdę jest (przynajmniej na razie) - dlatego masz wrażenie, że rozmawiasz z dwoma różnymi osobami. Ja moich mężów miałam kilku - w jednej osobie. Moja terapka wyjaśniła mi, że to wynik rozsypania osobowości - kiedy alkoholik odstawia trunek, tak sie dzieje. Proces trzeźwienia to m.in. zbieranie własnej tożsamości do kupy i określanie się na nowo. Twoja żona z nowym partnerem nadal gra swój teatr ułudy. Z tego, co napisałeś, wynika, że JEST UZALEŻNIONA w jakiś sposób od niego - napisałeś bowiem, że jeśli partner jej pozwoli na przyjazd, to przyjedzie. Teder, ona nadal NIE JEST wolna. znów poddaje sie pod kontrolę - przedtem alko, teraz partnera.
Nie walcz. O uczuciach powiedziałeś. Żona zrobi, co zrobi. Jej sprawa. Ja na Twoim miejscu po Jej przyjeździe podkreśliłabym krótko, że to, co mówiłeś przez tel. o miłości do niej, to potwierdzasz. Jeśli mimo to żona odejdzie, rób swoje. I nie oglądaj się za siebie. Powierz wszystko Bogu.

Teder, piszesz, że to kolejna niebieska karta dla Ciebie. Może pora wglądnąć mocno w siebie? Zastrzegam: nie jest to żadna próba obwiniania, ale wskazówka do wykreowania nowego Tedera.

P.S. Mało piszę, bo czasu tymczasowo mało u mnie teraz.
_________________
Jestem, czuję, myślę, działam.
 
 
 
JAN 
przyjaciel forum



Pomógł: 1 raz
Wiek: 67
Dołączył: 04 Kwi 2018
Posty: 673
Wysłany: Śro 31 Paź, 2018 20:25   

https://youtu.be/kQF02IpxLbk :-P :-D
 
 
Teder 
przyjaciel forum


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 24 Wrz 2018
Posty: 91
Wysłany: Czw 01 Lis, 2018 08:09   

No tak jest ok. Janie pod wpływem Twoich wypowiedzi zadałem sobie pytanie czy chciałbym i mógłbym z moją żoną stworzyć normalny związek po tych wszystkich przejściach i tym kim się staje. Długo nad tym myślałem i odpowiedz w sumie jest oczywista i prosta. To inna kobieta już jest i do tej z przed paru lat nie wróci. Tej którą kochałem nad życie już nie ma. Czym prędzej to dotrze do moich uczuć tym szybciej nastąpi uspokojenie. Daje sobie te 4 dni wolne na to aby wyciszyć emocje. Tak dużo się wydażyło w międzyczasie że taki związek byłby meczarnią i dla mnie i dla niej. Dla dzieci można zrobić dużo ale nie można ich życia zamienić w kolejne piekiełko dla ich dobra. Być może gdybyśmy zaczeli całkowicie od nowa - na zasadzie całkowitego resetu i poznawania się od poczatku to miałoby to jakiś sens - być może ale to tylko gdybanie gdyż moja żona nie jest tym kompletnie zainteresowana i nawet przez sekundę tego nie rozważa. Zresztą zostawienie tego Bogu to niezły pomysł. Kaki różnica miedzy naszymi partnerami jest spora. Tak naprawdę Twój mąż nigdy Ciebie nie opuscił w sensie fizycznym i uczuciowym. Moja żona w tej chwili wydaje się że coraz lepiej sobie radzi z dnia na dzień - jak to sie mówi idzie jak burza i niosą ją skrzydła miłości. Podczas rozmów telefonicznych mówi jak cudownie w tej chwili ma z parnerem, w jak cudownym miejscu mieszka i jacy ludzie wspaniali są wokół niej. Jest szczera ze mną - aż za bardzo. Nie wiem czy bedzie taka zawsze czy to tylko teraz ale rzeczywiście nie poznaje jej. Ciekawi mnie trochę jej partner Paweł gdyż niby jest taki wspaniały a wziął sobie kobietę z bardzo dużymi problemami emocjonalnymi, psychicznymi, która miała problem z alkocholem, ma dwójkę dzieci, męża. Nie do końca jest jasne kiedy i gdzie się poznali - żona tu kręci coś i mam wrażenie że poznała go podczas terapi - wyrażnie świadczy o tym zachowanie żony podczas całego pobytu w Wandzinie i to że przedłużyła pobyt o tydzień. Jeżeli tak było to wykorzystał on ten momet gdy żona była bezbronna a to wcale o nim dobrze nie świadczy. Tak czy inaczej czas pokarze jak to się ułoży wszystko - napewno się dowiem i na pewno z wami podzielę. Ważną dla mnie rzeczą jest aby żona nie wpadła w jakieś sidła sekty czy innych tego typu ludzi. Mimo wszystko to mama moich dzieci i nie chciałbym aby coś jej się stało złego. Na razie jest spory i nie zrozumiały problem z jej przyjazdem do nas aby odbyć rozmowy i zabrać swoje rzeczy. To bardzo dziwne bo to nie wyprawa na księżyc i nie problem aby w weekend przejechać te 200 km a dzieci wciąż czekają. Nie do końca jest to dla mnie zrozumiałe zwłaszcza że żona zawsze była bardzo związana emocjonalnie ze swoimi dziećmi. Teraz woli spedzić czas z nowym partnerem niż z dziećmi czy poprostu ten partner tak manipuluje żeby nie przyjechała za szybko. Nie ma przecież innych przeciwskazań do jej przyjazdu. Dziękuje wam za wypowiedzi i bardzo zachęcam do pisania w moim temacie - bardzo pomaga a ja czekam na nie.
Ostatnio zmieniony przez Teder Czw 01 Lis, 2018 08:31, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
deratyzator 
moderator

Pomógł: 9 razy
Dołączył: 26 Paź 2017
Posty: 1816
Wysłany: Czw 01 Lis, 2018 12:07   

Teder napisał/a:
bardzo zachęcam do pisania w moim temacie - bardzo pomaga a ja czekam na nie.
. W tym temacie na forum jest więcej doświadczonych osób, może zechcą się wypowiedzieć i pomóc. Bardzo lubię swoją wolność i staram się być jak najmniej uzależniony od spraw zewnętrznych. Mieszkanie- to jedna z ważniejszych rzeczy. Mieszkam z żoną odwiedzają nas dzieci. Po domu nikt, kto może burzyć spokój mojego ducha, nie pałęta się :-) Czy te telefoniczne rozmowy z żoną dobrze wpływają na Ciebie? Czy nie jest to rozdrapywanie ran? :-/ Teder czy zajmowanie się żoną i jej przyjacielem nie wpływa na Ciebie źle? Oni nie będą żyli tak jak Ty chcesz. Nie ma takiej możliwości. Pisałeś coś o wynajęciu mieszkania. Teder dobrze mieć jakiś plan. Trzymać się go, a resztę zostawić Bogu. Pogody Ducha. :lol: :lol:
_________________
Nie walczę z nikim i niczym

Poglądy, które prezentuje nie są oficjalnym stanowiskiem Wspólnoty Anonimowych Alkoholików
 
 
 
JAN 
przyjaciel forum



Pomógł: 1 raz
Wiek: 67
Dołączył: 04 Kwi 2018
Posty: 673
Wysłany: Czw 01 Lis, 2018 14:20   

Teder napisał/a:
Moja żona w tej chwili wydaje się że coraz lepiej sobie radzi z dnia na dzień - jak to sie mówi idzie jak burza i niosą ją skrzydła miłości. Podczas rozmów telefonicznych mówi jak cudownie w tej chwili ma z partnerem, w jak cudownym miejscu mieszka i jacy ludzie wspaniali są wokół niej. Jest szczera ze mną - aż za bardzo. Nie wiem czy będzie taka zawsze czy to tylko teraz ale rzeczywiście nie poznaje jej
,.. hummm :roll: Teder,.. oczywiście ja jakimś tam jasnowidzem nie jestem, psychologiem też nie ,. no może trochę jako hobbysta,. raczej bazuje na duchowości i na zdobytym doświadczeniu życiowym, to co opisujesz przypomina mi jakiś często powtarzający sie schemat ludzkich zachowań i to raczej tych dziecinnych zachowań ,.. oczywiście mam tu na uwadze Twoją jeszcze żonę ,. mam wrażenie że ona piernicząc Ci o tej swojej muuundrej decyzji i o tym cudownym nowym życiu chce Ci w ten sposób przekazać że to TY byłeś przyczyną jej uzależnienia od alkoholu,. nooo po trapi wcale i sie nie dziwie :-P , Ona czyni sobie z Ciebie tzw. owieczkę ofiarną, wbija Cie w poczucie winy aby mogła tobą manipulować , kara Ciebie w ten sposób za Twoje grzechy, a siebie usprawiedliwia... śmiechu warte :-D . Ale tak zachowują sie dzieci w przedszkolu, a nie ludzie dorośli, zdrowi i świadomi. Czyli jej myślenie na razie nie uległo żadnej zmianie a o poprawie to trzeba na razie zapomnieć .
deratyzator,. dobrze gada , te Twoje pogaduchy telefoniczne, też uważam że mają zły wpływ na Ciebie.
 
 
Teder 
przyjaciel forum


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 24 Wrz 2018
Posty: 91
Wysłany: Czw 01 Lis, 2018 18:42   

Dzieki i te dwa wasze posty dużo mi pomogły.
Czy te telefony żle wpławia na mnie ? - tak bardzo żle i ograniczę je do minimum
Czy zajmowanie sie moją żoną i jej przyjacielem wpływa żle - tak wpływa - przestanę
Czy chce mieć wpływ na ich życie - pewnie tak - odpuszczę bo to bez sensu
Szukam mieszkania i dośc szybko się przeprowadzę - tydzień dwa
Mam już powoli plan działania - zaczełem realizację wczoraj
Dzisiaj pogodziłem sie z Bogiem i oddałem pod jego opiekę
Dzisiaj wyspowiadałem się po 8 latach i przyjełem sakrament - przeżyłem coś wielkiego i to mnie wzmocniło
Jan dzięki za sugestię. Jak patrze na to trochę z dystansu to widzę że tak jest. Żona przesadnie gloryfikuje swoje terażniejsze życie a za bardzo krytykuje poprzednie.
Przestaję poczuwać się do coraz wiekszej winy
Przebaczam jej i ojcu i przystępuję do realizacji planu.
Już widzę i czuję że Bóg ma plan - nic nie dzieje się bez przypadku - to takie dzisiejsze objawienie na mszy świętej i działa - ciekawe doświadczenie - popłakałem się i ulżyło.
Byliście alkocholikami a teraz pomagacie takim jak ja - coś w tym jest.
Ja tez już pomogłem jednemu człowiekowi i z tego jestem dumny
 
 
1andy1 
przyjaciel forum


Dołączył: 01 Cze 2017
Posty: 211
Skąd: Wawa
Wysłany: Czw 01 Lis, 2018 19:26   

brawo teder
 
 
 
Teder 
przyjaciel forum


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 24 Wrz 2018
Posty: 91
Wysłany: Pią 02 Lis, 2018 09:14   

Tak informacyjnie żeby się oczyścić i wszystko wokół wysłałem do Wandzina takie oto podziękowanie.


"Mam na imię T........ P..... . Moja żona I....... P........ przeszła w waszym ośrodku 8 tygodniową terapię od uzalerznienia alkochoholowego. Serdecznie wam wszystkim dziekuje za pomoc i cudownie wykonaną pracę. Żona moja po wyjściu nie wróciła do domu a zamieszkała z nowym partnerem poznanym w Wandzinie. Zamieszkła w Koszalinie czyli 200 km od domu. Przestała sie interesować dziećmi i mimo że ich długo nie widziała nie specjalnie stara się je odwiedzić. Moje dzieci Alicja 10 lat i Łukasz 14 lat bardzo cierpią i świat zawalił im się na głowę. Chodzą do psychologów i już wiedzą że mama nie wróci. Jeszcze długo będą bardzo smutne choć zrobię wszystko aby normalnie z nimi żyć. Bardzo serdecznie wam dziękuję że rozbiliście moją rodzinę a dzieci pozbawiliście mamy. Zrobiłem wszystko aby Iwonie pomóc w walce ze straszną chorobą jaką jest Alkocholizm i nawet próbowałem z jedną z terapełtek rozmawiać o problemie ale się na mnie poprostu olała. ( Taka młodsza w okularach) Dziekuję jej za to bardzo serdecznie bo być może była szansa scalić do kupy naszą rodzinę. Pozwoliliście aby na waszym terenie moja żona zakochała się w innym męszczyżnie - złamaliscie tym samym podstawowe zasady waszej pracy i regulaminu. Jeżeli taki efekt waszaj pracy was zadowala to jest to straszne. Kochałem i kocham moją żonę bardzo mocno ale już nie ma szans aby być razem na dobre i na złe. Zawierzyłem wam i przywiozłem wam moją żonę żeby jej pomóc. Ja i dzieci zostaliśmy ukarani za to. Dziękuję wam za to wszystko bardzo serdecznie. Niech wam Bóg wybaczy - ja wam wybaczam. Idę żyć z moimi dziećmi - muszimy sami dać radę i damy radę. Mam nadzieję że chociaż przez sekundę się zastanowicie co poszło nie tak. Pozdrawiam bardzo serdecznie Teodor , Alicja i Łukasz ......... "
Ostatnio zmieniony przez Teder Pią 02 Lis, 2018 09:17, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
JAN 
przyjaciel forum



Pomógł: 1 raz
Wiek: 67
Dołączył: 04 Kwi 2018
Posty: 673
Wysłany: Pią 02 Lis, 2018 09:55   

Teder, ????? :shock: :roll: ostro !!!! hummm
Teder napisał/a:
Pozwoliliście aby na waszym terenie moja żona zakochała się w innym mężczyźnie - złamaliście tym samym podstawowe zasady waszej pracy i regulaminu.
nie jestem fanem terapii ,.. ale czy nie warto by było sie trochę zastanowić ??? zanim obwinimy innych ?? na prawdę jestem z Tobą całym sercem,. i mam nadzieję ze sie nie obrazisz, lecz jest takie powiedzenie " jak suka nie da, to pies nie weźmie" ,. a to że na tych terapiach dzieją sie cuda niewidy to standard i totalnie inna para kalisonów. Wszyscy tutaj Ci dopingujemy ale zauważ też że wszyscy sugerują Ci ZAPRZESTAŃ WALKI w każdej formie i co i lufa w krzokach ,.. wiesz jak będzie to ja Ci powiem jak,.. terapki przeczytają pośmieją sie i wrzucą list do kosza,. bo mają to w dupie za przeproszeniem,. oni sie zawsze wybielą a Ty zakatujesz sie na śmierć,... ot i finał :-/ . Powierzyłeś wszystko Bogu,.. to na jake cholere sie wtrącasz,.. niech On to załatwi... w nie TY. No ale masz prawo robić jak uważasz ,.wolna wola :583: :583: :583:
 
 
Teder 
przyjaciel forum


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 24 Wrz 2018
Posty: 91
Wysłany: Pią 02 Lis, 2018 10:19   

OK, ok, ok masz rację.
Już głęboki oddech i robie swoje.
Ostatnio zmieniony przez Teder Pią 02 Lis, 2018 10:29, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
deratyzator 
moderator

Pomógł: 9 razy
Dołączył: 26 Paź 2017
Posty: 1816
Wysłany: Pią 02 Lis, 2018 10:26   

Teder napisałeś to, co czułeś do terapeutów, którzy ,,naprawili" Twoją żonę- bardzo dobrze :568: . Wybaczyłeś im- jeszcze lepiej. Nie wiem czy Ci terapeuci nie są bardziej chorzy od Twojej żony. Szewc w dziurawych butach chodzi :-D :-D :-D Trwała uraza jest niebezpieczna dla ,,normalnych" ludzi, dla alkoholika często to śmierć.
W WK Bill napisał by nie podejmować ważnych decyzji w pierwszym okresie abstynencji. Nie brać rozwodów, nie szukać innych związków itp. Alkoholik na początku drogi zdrowienia jest rozwalony emocjonalnie. Szuka opiekuna, opiekunki. Łatwo go wtedy skrzywdzić, a są takie zuchy co to wykorzystują. :evil: :evil: I jak pisze Jan- Nie Walcz- poinformować możesz, walczyć lepiej nie. Kiedy ja walczyłem z kimkolwiek i z czymkolwiek przegrywałem. Teraz staram się powierzać wszystko Bogu. Jest tak jak ma być przyjacielu. Nie inaczej. :-D :-D :-D
_________________
Nie walczę z nikim i niczym

Poglądy, które prezentuje nie są oficjalnym stanowiskiem Wspólnoty Anonimowych Alkoholików
 
 
 
Teder 
przyjaciel forum


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 24 Wrz 2018
Posty: 91
Wysłany: Pią 02 Lis, 2018 10:31   

Dobrze powiedziane - ostatni raz mnie poniosło. Przyrzekam
Musiałem to jeszcze z Wandzinem rozliczyć. Teraz już zamknełem temat
Ostatnio zmieniony przez Teder Pią 02 Lis, 2018 10:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
kaki 
przyjaciel forum


Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Sie 2016
Posty: 285
Wysłany: Pią 02 Lis, 2018 14:07   

Teder - ten list napisałeś pod wpływem emocji i to silnych. bolesnych bardzo. Rozumiem Cię - też mówiłam i robiłam różne rzeczy, kiedy byłam rozsypana na atomy w pierwszej fazie działań alko MM zaraz po jego powrocie z sanatorium. Z perspektywy czasu możesz pewnych rzeczy żałować - to jest działanie w szoku, które teraz wydaje się słuszne. Po jakimś czasie - gdy rozum bierze górę - już nie bardzo, a przynajmniej nie wszystko. Daj sobie czas na ochłonięcie z emocji. Jeśli potem nadal będziesz czuł potrzebę napisania takiego listu do ośrodka, dopiero wtedy to zrób - wymieniając racjonalne argumenty. Na terapii nie powinno dojść do tego, aby zona emocjonalnie się zaangażowała, a terapeuci powinni byli jej uświadomić, że w tym czasie nie powinna angażować się w nowy związek ani nie powinna dokonywać ważnych zmian w swoim życiu (poza wejściem na drogę trzeźwienia) - tyle teoria.


Jak napisali przedmówcy: Twoja żona CELOWO opowiada Ci o swoim hiper super życiu i cudownym otoczeniu. To dziecinada, ale tak właśnie działa Twoja nadal niedojrzała żona. Daleko jej do jakiejkolwiek nawet próby wejrzenia w głąb siebie. Nie wiem, co żona na terapii robiła, ale to nie jest "przebudzenie", jakie powinno być. To niebezpieczna dalsza zabawa w nieodpowiedzialność i poddanie sie pod dalszą kontrolę - pisałam Ci o tym we wcześniejszym poście. Uważam, że Twoja zona jest zręcznie manipulowana i kontrolowana (jej partner może uznawać ją za swoją własność) - stąd problemy z przyjazdem. Ponieważ nie wytrzeźwiało jej myślenie, ona tego nie widzi. Jeśli mam rację, to wpadła w sidła może nie sekty, ale np. alko przemocowca psychicznego lub człowieka o innych skrzywieniu socjo...

Żona NIE przepracowała swojego problemu w ośrodku. Ona się skupiła nie na terapii, ale na nowej atrakcji, czyli partnerze. Czyli nadal działa jak dziecko.

Twoja żona na razie jest w amoku. Z nadal pijanym myśleniem na dodatek. Jakiekolwiek próby racjonalnego dotarcia odpadają. Nie walcz. Jedynie na Twoim miejscu dowiedziałabym się więcej na temat jej nowego partnera - z uwagi na dobro dzieci. Bo jeśli to faktycznie osoba z problemami własnymi, to nie wiesz, do czego może się posunąć w manipulowaniu Twoją żoną - b.ppodatną na razie na jego wpływ , co mu widać pasuje. Owo "cudownie" nie trwa wiecznie - jeśli żona przejrzy na oczy choć trochę, to może zacząć przedstawiać własne zdanie, a to może uruchomić ostry sprzeciw partnera.

Zabezpieczyłabym dzieci i siebie na wszelkie możliwe sposoby.
Twoje rozmowy tel. moim zdaniem są bez sensu - tylko Cię rozbijają i wpędzają we frustracje. To objaw współ... Żona widzi, że Ci zależy, ale wykorzystuje to do manipulacji Tobą. To nadal mechanizm chorobowy - przerzucanie odpowiedzialności na Ciebie. Bądź tego świadomy.

Teder, nie walcz, ogranicz rozmowy i kontakt (wiem, piekielnie to trudne, ale da się - uwierz mi) - dla żony będzie to sygnał, że coś sie sypie. To może wzbudzić jej niepokój (choć niekoniecznie teraz i już zaraz - bo jest w love amoku) i skłonić choć do zastanowienia się nad tym co robi.
Nie daj się wmanipulować w rozgrywki dziećmi ani ich też nie wplątuj w tę sytuacje. Zawsze mów im prawdę. Są duże i powinny być dość samodzielne w myśleniu.

Jan i Deratyzator piszą perspektywy dawnych alko, ale ja Ci piszę z tej drugiej strony, że koledzy słusznie prawią i dają Ci dobre wskazówki.
_________________
Jestem, czuję, myślę, działam.
 
 
 
Teder 
przyjaciel forum


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 24 Wrz 2018
Posty: 91
Wysłany: Sob 03 Lis, 2018 08:46   

Dzięki Kaki - właściwie o takie oceny mi chodziło. Nie rozumiałem co się dzieje z żoną - rozjaśniliście sytuację. Znalazłem mieszkanie i najprawdopodobniej w przyszły weekend się przenosimy. Żona na razie nie dzwoni ani do mnie ani do dzieci. Nie przyjeżdza z tego cudownego miasta Koszalina :-D Ale to nie jest takie ważne. Niech zadzwoni kiedy zadzwoni i przyjedzie kiedy przyjedzie. Zresztą rozmowy ograniczę do minimum - już wszystko powiedziałem. Kaki jeżeli chodzi o te niebieskie karty to obie zostały założone w tym samym czasie niedawno i pewnie obie przez mojego chorego ojca który poprostu chce się nas pozbyć. Zresztą czego on chce to nikt nie wie. Nigdy nie było zadnej przemocy i nie mam nawet minimalnych wątpliwości. Jedyną przemoc psychiczną w naszym domu to stosuje dziadek przeciwko swoim wnukom za wszystko ich krytykując i ciągle mając pretensje o wszystko. Nigdy powtarzam NIGDY nikogo nie pochwalił za cokolwiek. To taki toksyczny człowiek a moim największym błędem było to że pozwoliłem mu ta toksyczność wylewać na naszą rodzinę. Teraz gdy postawiłem barierę pomiedzy nim a dziećmi poprostu się tak wkurzył że zaczął robić bardzo złe rzeczy swojemu jedynemu synowi i jedynym wnukom. Niech mu Bog wybaczy - ja mu wybaczam. Wobec dzieci jestem szczery. Nie jest mi łatwo z nimi bo raz że są w ciężkiej sytuacji a dwa że jak to dzieci potrafią umilić czas. Kocham je bardzo mocno a nasze relecje ciągle się zaciśniają. Ta cała sytuacja bardzo nas zespoliła jako rodzinę - trzyosobową ale rodzinę a zmiany które się odbywają tylko te więzi umacniają. Bedę nadal uczęszczał na mitingi Al-Anon - pomagają.
 
 
JAN 
przyjaciel forum



Pomógł: 1 raz
Wiek: 67
Dołączył: 04 Kwi 2018
Posty: 673
Wysłany: Wto 06 Lis, 2018 09:37   

https://youtu.be/aThKzAyOPgs :gitara: :gitara: :gitara: :-P :-D
 
 
Teder 
przyjaciel forum


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 24 Wrz 2018
Posty: 91
Wysłany: Wto 06 Lis, 2018 10:06   

Dziękuje Janie. U mnie jakos to biegnie. Żyje z Bogiem. Żonie wybaczyłem. Nie przyjedzie za szybko odwiedzić dzieci bo nie ma pieniedzy - taki powód podaje. Może za miesiąc. Mówiła że idzie do pracy do hotelu. Ma też przesyłać pieniądze jako wsparcie. Ja się czuję zdecydowanie lepiej. Odetchnęłem pełną piersią. W weekend się przeprowadzamy do nowego mieszkania od mojego toksycznego ojca. Rozmawiałem w piątek ze znajomym byłym alkocholikiem i potwierdził dokładnie to co mi pisaliście. Muszę teraz bardziej zadbać o dzieci bo z nimi jest nie najlepiej. Ale wspólnie nasza trzyosobowa rodzinka da radę.
 
 
JAN 
przyjaciel forum



Pomógł: 1 raz
Wiek: 67
Dołączył: 04 Kwi 2018
Posty: 673
Wysłany: Wto 06 Lis, 2018 10:18   

Teder, ,.ja tam wierze w Ciebie !!!!!! dasz rade !!!!!!:-) :-) :-)
 
 
Teder 
przyjaciel forum


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 24 Wrz 2018
Posty: 91
Wysłany: Wto 06 Lis, 2018 12:20   

Pewnie że dam i juz daję ! Ja w gruncie rzeczy jestem obrotny zawodnik i daje sobie radę w tym życiu. Tylko ostanio mnie żona zdołowała i ja się podddałem tej narracji ale to juz za mną. Zjebałem ją, powiedziałem dosadnie co mi leżało na wątrobie, wybaczyłem podkreślając że ją nadal kocham i teraz do przodu idę jak burza.
Dużo dzięki wam.
 
 
JAN 
przyjaciel forum



Pomógł: 1 raz
Wiek: 67
Dołączył: 04 Kwi 2018
Posty: 673
Wysłany: Wto 06 Lis, 2018 13:18   

Teder napisał/a:
Pewnie że dam i juz daję ! Ja w gruncie rzeczy jestem obrotny zawodnik i daje sobie radę w tym życiu.
i tak trzymaj ,. bo widzisz,. prawda o nas wbrew tego co nam nawbijano do łbów jest totalnie inna otóż to co napiszę społeczeństwo egoizmem by nazwało i niech se tam nazywa jak chce,. gdyż powiem to uczciwie to społeczeństwo to tak po prawdzie gawno wie,.. ale przejdę do sedna,. otóż TY jesteś najważniejszy, wszystko zależy tylko od Ciebie,. Ty kochasz.. inni też cie pokochają.. Ty odnosisz sukces wszyscy wkoło też odniosą sukces,. Ty jesteś radosny wszyscy wkoło też są radośni itd itp ,wszystko zaczyna sie od CIEBIE . Nie istotne jest co myśli robi cała reszta,. ta reszta dopasuje sie do Ciebie,. a kto sie nie dopasuje to uj z nim. Jak mi nie wierzysz to zacznij uśmiechać sie do przypadkowych ludzi, na początku na siłę aż dojdziesz do wprawy i zaczniesz uśmiechać sie oczami na widok innych, a zobaczysz po pewnym czasie jak szybko wszyscy wokół ciebie będą sie do Ciebie uśmiechać radośnie już na sam Twój widok ,..spróbuj Teodor,. a sie przekonasz sam . :-) :-D
Ostatnio zmieniony przez JAN Wto 06 Lis, 2018 13:19, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Teder 
przyjaciel forum


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 24 Wrz 2018
Posty: 91
Wysłany: Wto 06 Lis, 2018 14:14   

Wierze i spróbuje - radosnym trzeba być
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,17 sekundy. Zapytań do SQL: 16